Na ulicach polskich miast Czarny Protest, w kościołach - modlitwa. Arcybiskup Henryk Hoser w poniedziałek podczas homilii mówił o tym, że "dzieci giną w ciszy" - tam, gdzie powinny być najbezpieczniejsze, czyli pod sercem matki. Z kolei metropolita łódzki nazwał marsze "manifestacjami cywilizacji śmierci".
Poniedziałkowy strajk to wyraz sprzeciwu wobec projektu zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. Protesty odbywają się w całej Polsce. W Warszawie strajkujący stworzyli "ścianę furii" przed siedzibą PiS, w wielu miejscach w całej Polsce kobiety nie przyszły do pracy lub pojawiły się w niej ubrane na czarno.
W odpowiedzi na czarnych protest Konferencja Episkopatu Polski zachęcała do przyłączenia się w poniedziałek do modlitwy w intencji "prawego sumienia i światła Ducha Świętego dla wszystkich decydujących w Polsce o prawnej ochronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci".
"Zapraszamy do jak najliczniejszego udziału w tej modlitwie. Zachęcamy do przybycia w białych strojach" - zaznaczono w komunikacie.
Kościół zabiera głos
- Te dzieci giną w ciszy. Ktoś nazwał to niemym krzykiem - mówił w poniedziałek abp Henryk Hoser, biskup diecezjalny warszawsko-praski w trakcie mszy w Archidiecezji Praskiej.
- Tym dzieciom nie jest dane zobaczyć światła dziennego, doświadczyć miłości w tym życiu. Są zabite tam, gdzie miało być ich najbezpieczniejsze miejsce, pod sercem matki. Gdzie ich początek życia miał mieć dalszy ciąg, a nie miał - dodał abp. Hoser.
Abp. Hoser apelował też o modlitwę w intencji tych, którzy "zbłądzili".
- Okazuje się, że to dziecko, które jest najważniejsze, to które zaistniało, jest nieobecne w debacie. Wszystko się liczy, wszystkie dramaty, oczekiwania, emocje, ale nie ma dziecka, bo nie daje mu się prawa do głosu, do życia. Musimy się modlić za tych, którzy zdecydowanie zbłądzili - ci, którzy nie widzą innej drogi, a potem ich życie jest przeklęte na zawsze. Bo to nie jest do wymazania - podkreślił.
- Świadkami naszych czynów będą nie tylko aniołowie, ale także i te dzieci. One będą świadkami na Sądzie Ostatecznym. Nic tego nie zmieni, żadne ideologie, żadne gimnastyki słowne i semantyczne, żadne próby odmawiania człowieczeństwa od pierwszych chwil jego istnienia tego nie zmienią - powiedział biskup warszawsko-praski.
"Kłamstwo nie zna granic bezczelności"
Arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita łódzki przestrzegał wiernych przed "czarną Ewangelią" i "cywilizacją śmierci".
- Dzisiejszy marsz kobiet (w ramach Czarnego Poniedziałku - red.) w Piotrkowie Trybunalskim miał rozpocząć się od pomnika papieża Jana Pawła II. Kłamstwo nie zna granic bezczelności. A wszystko w imię haseł "moje ciało należy do mnie, ratujmy kobiety" - grzmiał arcybiskup.
Metropolia odniósł się też do faktu, że w niektórych urzędach przełożeni dawali podopiecznym wolne, aby ci mogli uczestniczyć w protestach.
- Chce się dziś głosić antyewangelię, chce się powiedzieć "czarną Ewangelię" (...) to co się dzieje, te czarne marsze są przerażającą, współczesną manifestacją cywilizacji śmierci - mówił duchowny.
Strajki w całym kraju
Czarny Protest to akcja zapoczątkowana w internecie jako reakcja na projekt wprowadzający całkowity zakaz przerywania ciąży oraz kary m.in. dla kobiet, które poddadzą się aborcji. W ubiegłym tygodniu Sejm skierował go do prac w komisji, jednocześnie odrzucając w pierwszym czytaniu inny projekt, który miał zliberalizować obowiązujące przepisy.
Strajkowi towarzyszy wiele różnych inicjatyw: m.in. manifestacje, happeningi, dni otwarte w wielu organizacjach; zaplanowano wspólne gotowanie, czytanie książek, plenerowe treningi.
Niektórzy pracodawcy otwarcie zadeklarowali wsparcie dla tej inicjatywy; część sklepów, kawiarni, restauracji itp. wywiesiła informacje, że strajkują i właśnie z tego powodu są nieczynne.
Osoby, które nie mogą strajkować, deklarują, że przyjdą do pracy ubrane na czarno (ponieważ symbolem protestów wobec zaostrzenia ustawy stał się czarny strój). Ci, którzy nie zgadzają się z motywami strajkujących, zapowiadają, że zamanifestują to kolorowym strojem.
Autor: mw, bż/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Janusz Halczewski / Wikipedia / tvn24