Mariusz T. pod nadzorem. "Koszty na pewno będą duże"

Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali o Mariuszu T.
Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali o Mariuszu T.
Źródło: tvn24

- Nie załatwimy do końca kwestii, co będzie w ciągu tych paru miesięcy. Możemy jedynie liczyć, że ten nadzór który zostanie nad nim roztoczony, będzie taki, że on nikogo nie skrzywdzi i jego nikt nie skrzywdzi - stwierdził na antenie TVN24 adwokat Aleksander Pociej, komentując sprawę Mariusza T. Jak ocenił gen. Adam Rapacki, koszty pilnowania przestępcy "będą duże". - Tańszym byłoby pilnowanie go w ośrodku zamkniętym - dodał.

W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie odbędzie się rozprawa o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi zagrażającą innym, która po odbyciu kary musi być izolowana. Wnioskował o to dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie, gdzie skazany odbywa karę. 11 lutego Trynkiewicz wychodzi na wolność. Nawet gdyby sąd zdecydował o izolacji mężczyzny, to decyzja ta nie będzie jeszcze prawomocna. Do czasu jej uprawomocnienia Trynkiewicz będzie tymczasowo przebywał na wolności, choć objęty dozorem.- Koszty na pewno będą duże. Duża ilość policjantów zatrudnionych do monitorowania życia pana Trynkiewicza - stwierdził w "Faktach po Faktach" gen. Adam Rapacki, były wiceszef MSWiA. Pytany o to, jak dużo, stwierdził że "zależy to od środków", jakie będą stosowane.

Obserwacja, monitoring, obowiązek meldowania

- Nowo wprowadzona ustawa, mówiąc o zastosowaniu nadzoru prewencyjnego, daje pewne możliwości. Policja może w tych przypadkach stosować środki pracy operacyjnej, tzn. może stosować obserwację, monitoring z wykorzystaniem GPS - wyliczał gen. Rapacki. Dodał, że sama osoba wobec której stosowany jest dozór, ma obowiązek meldowania o "każdym pomyśle zmiany miejsca pobytu, zamieszkania". - Sądzę, że policja prowadzi już z nim pewien dialog. On musi mieć miejsce do którego chce wrócić, a więc miejsce gdzie będzie mieszkał, funkcjonował - mówił w "Faktach po Faktach" gen. Rapacki. Pytany o to, jaki może być koszt pilnowania Trynkiewicza, stwierdził że "szacunki są trudne", ale może to być kwota "kilkudziesięciu tysięcy złotych". - Tańszym byłoby pilnowanie go w ośrodku zamkniętym - ocenił.

Aleksander Pociej o Mariuszu Trynkiewiczu

Aleksander Pociej o Mariuszu Trynkiewiczu

Jednostka kontra społeczeństwo

Sprawę Mariusza Trynkiewicza komentował też drugi gość "Faktów po Faktach", adwokat Aleksander Pociej. Jego zdaniem, jeżeli konkluzje płynące z opinii biegłych, do których dotarł portal tvn24.pl są "tak poważne", to sąd "będzie raczej skłonny, do tego, żeby umieścić go w ośrodku".- W tej sprawie zderzają się wartości bardzo przeciwstawne. Nasz system nie dopuszcza do pewnych wynaturzeń i instrumentalnego traktowania jednostki. Ci, którzy te wartości stawiają na piedestale, będą mówić ze pisanie dla jednego, dwóch, pięciu ludzi specjalnych ustaw to błąd. Z drugiej strony społeczeństwo ma prawo czuć się bezpieczne - stwierdził Aleksander Pociej w "Faktach po Faktach".

Nadzór taki, by "on nikogo nie skrzywdził i nikt jego nie skrzywdził"

Jak tłumaczył, funkcjonujemy w pewnym systemie, w którym prawo nie działa wstecz i nie powinno zakładać, że wypuszczony z więzienia przestępca od razu do przestępstwa wróci. - Ale jeśli mamy sygnały dotyczące osobowości takiego człowieka, że jest podwyższone ryzyko, to musimy w ten sposób działać - stwierdził Aleksander Pociej.

Jego zdaniem, nie da się do końca rozstrzygnąć, co może wydarzyć się w czasie kilku miesięcy, które Trynkiewicz spędzi na wolności. - Możemy jedynie liczyć, że ten nadzór który zostanie nad nim roztoczony będzie takiego typu, że on nikogo nie skrzywdzi i nikt jego nie skrzywdzi - powiedział adwokat.

Autor: kde//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: