Około godziny 17 na warszawskim Okęciu wylądował wojskowy samolot CASA z Markiem Falentą na pokładzie. Biznesmen skazany na 2,5 roku w związku z aferą podsłuchową, został następnie przetransportowany do aresztu śledczego, gdzie będzie przebywał w celi przejściowej.
Jak poinformowała rzeczniczka Dyrektora Generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska Falenta został przyjęty do jednego z warszawskich aresztów śledczych. Dodała, że "w najbliższym czasie Falencie zostaną wykonane badania lekarskie, psychologiczne oraz osobopoznawcze". - W przyszłym tygodniu komisja penitencjarna zdecyduje o klasyfikacji skazanego to jest o skierowaniu go do odbywania kary pozbawienia wolności we właściwym rodzaju i typie zakładu karnego - powiedziała ppłk Krakowska.
Zaznaczyła, że skazany z uwagi na medialny charakter sprawy objęty będzie nadzorem i wzmożoną kontrolą funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy zapewnią mu bezpieczeństwo.
Polska policja: Falenta będzie sprowadzony do Polski
O sprowadzeniu Falenty do kraju poinformował w piątek rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Ciarka.
- Polscy policjanci ustalili miejsce ukrywania się poszukiwanego. Wspólnie z policjantami hiszpańskimi dokonaliśmy jego zatrzymania i sprowadzamy go do kraju, gdzie będzie dostarczony do zakładu karnego - mówił inspektor Ciarka.
- To my ustaliliśmy jego miejsce pobytu. Teraz będzie się odbywała procedura, mająca na celu wydanie go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości - dodał.
Jako pierwsze informację o wydaniu Falenty Polsce podało radio RMF FM.
Skazany na 2,5 roku więzienia w związku z aferą podsłuchową
Marek Falenta został zatrzymany w Hiszpanii 5 kwietnia. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek policji wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
O tym, że Falenta ma odbyć zasądzoną mu karę 2,5 roku więzienia, zdecydował 31 stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie. Odrzucił tym samym zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego. W marcu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie o wydaniu za biznesmenem listu gończego, gdyż mężczyzna zaczął się ukrywać.
Marek Falenta został skazany w 2016 roku na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Ujawnione w tygodniku "Wprost" nagrania wywołały w 2014 roku kryzys w rządzie Donalda Tuska. Chodziło o nagrywane od lipca 2013 roku do czerwca 2014 roku na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osoby z kręgów polityki, biznesu i funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.
Autor: ads\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Główna Policji