Kazimierz Marcinkiewicz nie pracuje już dla Goldman Sachs. Przekonuje jednak, że nie jest bezrobotny. - Prowadzę działalność gospodarczą. Odniosłem wielki sukces zawodowy, ale uznałem, że 4,5 roku w Goldmanie wystarczy. Chcę nowych wyzwań - mówił były premier w "Jeden na jeden" w TVN24.
Kazimierz Marcinkiewicz zakończył współpracę z Goldman Sachs. - Odniosłem wielki sukces zawodowy, wprowadzaliśmy na giełgę PGE, GPW, PZU - wylicza. Jak przyznaje, decyzja o zakończeniu pracy zapadła obustronnie. - Uznaliśmy, że 4,5 roku wystarczy. Przez ten czas w Goldmanie odbyłem dziesiątki rozmów z decydentami tego świata, którzy decydują o inwestowaniu miliardów euro czy dolarów. Mam 53 lata, chcę nowych wyzwań, chcę czegoś więcej spróbować - powiedział.
Marcinkiewicz nie chce do polityki
Czy planuje powrót do polityki? - Na dziś mam za dużo klientów, by ich zostawić na lodzie. Dziś nie myślę w ogóle o powrocie do polityki - przekonywał. Według niego, 2013 rok to najgorszy rok, by powrócić, bo nie odbędą się żadne wybory. Marcinkiewicz zauważył jednak, że społeczeństwo jest zmęczone sposobem rządzenia PO, która "nic nie robi i nic nie zmienia, bo każda zmiana uderza w rząd". - A jesteśmy społeczeństwem na dorobku, zmiany i przekształcenia są więc niezbędne - dodał.
"Jarosław Kaczyński nie odejdzie z polityki"
Pytany o rekonstrukcję rządu Marcinkiewicz odparł, że mówienie o tym jest "jałowe". - Tusk nie lubi zmieniać ministrów, dobiera ich na swój sposób. Wielokrotnie zapowiadał zmiany rządowe i ich nie wprowadzał w życie. Na świecie jest tak, że rząd nie jest na całą kadencję, ministrowie muszą czuć możliwość odświeżenia - uważa. Według niego, obecna ekipa nie jest rządem "niezmiernie pracowitych ludzi". - Są jednostki wybitne, którym "się chce" i tacy, których w ogóle nie widać - ocenił. Marcinkiewicz na pytanie o rządowy program fotoradarów uznał, że jest zdumiony systemem wprowadzania go w życie. - Wprowadzanie programu przez budżet państwa to najgorsza strona. Program dla Polski jest bardzo potrzebny, bo na drogach ginie za dużo ludzi. Ale nie można tego robić przez budżet, bo to skazane na niepowodzenie - powiedział. Były premier wspomniał również o śmierci matki Jarosława i Lecha Kaczyńskich, Jadwigi Kaczyńskiej. - Sam straciłem tatę i nie spodziewałem się, jaką pustkę to wywołuje w życiu człowieka. To, co pozostało Jarosławowi Kaczyńskiemu, co kocha, to polityka, więc w takim momencie na pewno nie może się z polityką rozstać - stwierdził.
Autor: jk/ ola/k / Źródło: tvn24