Rafał Jarosiński z Radomska zapragnął w swoim życiu radykalnych zmian. Mężczyzna chce zacząć życie od początku, zaczynając od zmiany imienia i nazwiska. Chce, by teraz mówiono na niego James Bond. Jednak na drodze do pełni szczęścia stanęli urzędnicy.
Pomysł na nowe nazwisko pojawił się już kilka miesięcy temu. I od tego czasu Rafał walczy z urzędnikami, by spełnić swoje marzenia. Swojego nazwiska nie lubi, bo jak twierdzi, nie jest "wystarczająco
Chce mieć tylko wyraziste nazwisko fikcyjnej osoby, żeby wypełnić je swoim życiem
Być jak James Bond
- Uważam, że należy mnie traktować poważnie, jako człowieka kulturalnego i uczciwego, który nikomu nie szkodzi - mówi Jarosiński. Mężczyzna na co dzień jest listonoszem, studiuje także informatykę. I nie jest maniakiem filmowym. Co prawda, jak twierdzi, obejrzał kilka filmów z bohaterem, którego imię i nazwisko chce przybrać, ale to zupełnie z innych względów. - Chce mieć tylko wyraziste nazwisko fikcyjnej osoby, żeby wypełnić je swoim życiem - mówi Jarosiński.
"Jarosiński to dobre nazwisko"
Chce posługiwać się takim nazwiskiem i imieniem jak słynny brytyjski agent James Bond
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24