Nie gaśnie sprzeciw PO wobec powołania Antoniego Macierewicza (PIS) na członka komisji do zbadania okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Sebastian Karpiniuk (PO) w Magazynie24, próbował przekonać Zbigniewa Wassermana (PIS), że jeszcze jest czas na wycofanie tej kontrowersyjnej kandydatury.
- Posiadanie certyfikatu dostępu do tajnych danych to nie mały Miki - przekonuje Sebastian Karpiniuk - Człowiek, który nie ma dostępu do informacji ściśle tajnych jest w komisji śledczej głuchy i niemy, nie jest w stanie nic wyjaśnić - przekonuje poseł Sebastian Karpiniuk. - Udział takiej osoby w komisji mija się z celem. A Macierewicz stracił certyfikat już 10 lipca 2008 r. - dodał.
Tymczasem Antoni Macierewicz poinformował w środę na konferencji prasowej, że nadal czyta dokumenty tajne. - Oczekuję od PiS dementi tej informacji, albo będziemy mieć przypadek popełnienia przez Macierewicza przestępstwa w związku z naruszeniem informacji ściśle tajnych – stwierdził Karpiniuk.
Nic wbrew ustawie
Posła PIS Zbigniewa Wassermana dziwi natomiast aura afery politycznej, jaka się wytworzyła wokół kandydatury Macierewicza. Według niego to sprawa prawna. Powołanie kontrowersyjnego posła PIS nie jest wbrew ustawie o komisji śledczej, która bardzo ściśle mówi o tym, kto nie może należeć do komisji, i kto musi być z niej wykluczony, a Macierewicz nie podchodzi pod żaden punkt tej ustawy - broni partyjnego kolegę Zbigniew Wasserman.
Tylko przedłuży działanie komisji
Poseł PO odpiera te ataki mówiąc, że istotą problemu jest to, że Macierewicz nie będzie mógł się posługiwać dokumentami ściśle tajnymi i nie należy dopatrywać się żadnych innych powodów, dla których PO nie jest za kandydaturą Macierewicza. Jego obecność w komisji będzie jedynie utrudnieniem, trzeba będzie go z niej wyłączać i to tylko przedłuży jej działanie. I jak dodał, mówi to jako prawnik, gdyż osobiście na swój sposób lubi Macierewicza - za niestandardową dociekliwość.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24