Proces w sprawie wyprowadzenia partyjnych pieniędzy Samoobrony będzie musiał być odroczony. Jeden z oskarżonych, Stanisław Łyżwiński, został zabrany karetką z sądu w Tomaszowie Mazowieckim. Obok niego na ławie oskarżonych zasiada też w tym procesie Aneta Krawczyk.
Stanisław Łyżwiński od początku rozprawy w Tomaszowie Mazowieckim czuł się bardzo źle. Skarżył się na ból kręgosłupa i nogi. Twierdził, że wziął środki przeciwbólowe, ale nie może uczestniczyć w procesie. Jego stan był na tyle zły, że sędzia wezwała karetkę, która pod eskortą policji zabrała Łyżwińskiego do szpitala.
Stanisław Łyżwiński przebywa w areszcie od sierpnia 2007 roku.
Proces o przywłaszczenie pieniędzy
O przywłaszczenie pieniędzy Samoobrony oskarżeni są Stanisław Łyżwiński, Aneta Krawczyk oraz były poseł partii Waldemar B. Dodatkowo Łyżwiński oskarżony jest o przywłaszczenie funduszy z Kancelarii Sejmu.
Wszystkim grozi do ośmiu lat więzienia. Żadne z nich nie przyznaje się do winy. Aneta Krawczyk twierdzi, że zebrane pieniądze oddawała posłom Łyżwińskiemu i Waldemarowi B.
Według prokuratury, cała trójka przywłaszczyła w sumie 60 tys. zł, które miały trafić na kampanię wyborczą Samoobrony.
Aneta Krawczyk była wówczas dyrektorem biura Łyżwińskiego. W trakcie śledztwa wyszło również na jaw, że Łyżwiński przywłaszczył 62,8 tys. zł pochodzące z Kancelarii Sejmu.
Seksafera
Dla Łyżwińskiego proces w Tomaszowie Mazowieckim będzie już drugim, w którym występuje on jako oskarżony. Od maja ub. roku przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim toczy się proces w tzw. seksaferze w Samoobronie. Na ławie oskarżenia usiadł - obok Łyżwińskiego - także lider Samoobrony Andrzej Lepper. Aneta Krawczyk utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24