Dwoje policjantów i strażak zostało rannych w wyniku wybuchu, do którego doszło w piątek w mieszkaniu przy ulicy Przemysłowej w Łodzi. Jeszcze tego samego dnia łódzka policja zatrzymała mężczyznę, który amatorsko wytwarzał śrut, będący przyczyną eksplozji.
Jak poinformowała w sobotę Joanna Kącka z łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Policji funkcjonariusze zjawili się przy ulicy Przemysłowej po doniesieniu, z którego wynikało, że w zamkniętym mieszkaniu znajduje się kobieta wzywająca pomocy. Na miejsce wezwano straż pożarną z wysięgnikiem, dzięki któremu policjanci weszli do środka i odnaleźli kobietę. Doznała ona urazu ortopedycznego i nie była w stanie samodzielnie się podnieść ani otworzyć drzwi.
Na miejsce wezwano służby medyczne, a funkcjonariusze po udzieleniu kobiecie pierwszej pomocy, podjęli próbę odnalezienia jej dokumentów. Jeden z policjantów dotknął stojącego w mieszkaniu pojemnika, który eksplodował.
Wybuch spowodował obrażenia u 35-letniego policjanta, jego o rok starszej koleżanki z patrolu oraz jednego ze strażaków. Wszyscy łącznie z lokatorką trafili do łódzkich szpitali. Obecnie życiu żadnego z nich nie zagraża niebezpieczeństwo.
"Amatorsko wytwarzał nielegalne środki wybuchowe"
W bloku natychmiast wyznaczono strefę ochronną, odcięto dopływ gazu i prądu i ewakuowano około 30 mieszkańców.
Pirotechnicy ustalili, że w pojemniku znajdowały się śruty do to zwanych wiatrówek, które wypełnione były substancją chemiczną. W momencie wystrzelenia takiego pocisku z broni pneumatycznej i dotarcia do celu, oprócz przestrzeliny, następował także efekt błyskowy. W mieszkaniu zabezpieczono jeszcze kilka pudełek wypełnionych śrutem.
Jego wytwórcą okazał się 39-letni mężczyzna, który jeszcze tego samego dnia został zatrzymany w mieszkaniu w Śródmieściu. We wstępnej rozmowie z funkcjonariuszami 39-latek przyznał, że amatorsko wytwarzał nielegalne środki wybuchowe.
Mężczyzna nie miał dotychczas konfliktu z prawem. Zgromadzony przez śledczych materiał przekazano w sobotę do łódzkiej prokuratury. Podejrzewany może odpowiedzieć za spowodowanie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu oraz narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia człowieka. Są to przestępstwa zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: JZ\mtom / Źródło: PAP