LiD zamierza walczyć o głosy emigracji. Ze specjalną misją propagowania programu Lewicy i Demokratów pojedzie do Wielkiej Brytanii i Irlandii Ryszard Kalisz.
Jak powiedział Kalisz, chce porozmawiać z przedstawicielami polskiej emigracji, zarówno z tymi, którzy już odnieśli na wyspach sukces zawodowy, jak i z tymi, którzy pracują na niższych stanowiskach - z kelnerami, budowlańcami czy mechanikami. - I chcę ich również zapytać, jak traktuje ich obecna władza. Bo to nie są ludzie, którzy mieli kaprys wyjechania za granicę, ale dlatego, że zmusiły ich do tego warunki socjalne w Polsce - ocenił.
"Więcej urn za granicami!"Kalisz zaapelował jednocześnie do minister spraw zagranicznych, by doprowadziła do tego, żeby za granicą było więcej punktów do głosowania. - Obecnie jest za mało punktów do głosowania. Jest za mało informacji wśród emigracji na temat wyborów. Niektórzy nawet nie wiedzą, jakie należy podjąć kroki, by móc wziąć udział w głosowaniu - podkreślił. Jak dodał, na stronie internetowej LiD (www.lid.org.pl) zamieszczone zostały informacje, jak głosować w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Polityk ironicznie stwierdził, że rozumie niechęć obecnej władzy do nakłaniania emigrantów do udziału w wyborach. - Prezydent nazwał ich nieudacznikami (...), pamięta też, jakie przywitały go transparenty podczas wizyty w Londynie. Ale oni mają prawo do głosowania i nie mogą być zostawieni na pastwę losu - ocenił Kalisz.
Kalisz o swoich pracach w Wielkiej Brytanii
Polityk zaproponował równocześnie, by zarobki Polaków, którzy chcieliby wrócić do Polski z emigracji, były objęte abolicją podatkową. Jak zapowiedział, LiD planuje również zabiegania o głosy wśród emigrantów m.in. w Niemczech.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24