Pan prezydent wskazuje na to, że wszystkie jego warunki zostały zachowane i wszystkie rzeczy, dla których zawetował tamte ustawy, nie znalazły się w tych obecnych - powiedział rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, odnosząc się do ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, które zostały przegłosowane w Sejmie i Senacie. Ich projekty powstały w kancelarii Andrzeja Dudy po tym, jak prezydent w lipcu zawetował analogiczne ustawy forsowane przez PiS.
Posłowie partii rządzącej wnieśli na prezydenckich projektów bardzo wiele poprawek, co prowadzi do pytań, czy Duda podpisze "swoje" ustawy mimo znacznych zmian, którym zostały poddane podczas prac w Sejmie.
- Proszę pamiętać, że to są ustawy prezydenckie. Prezydent je zgłosił we wrześniu tego roku i przedstawił pewne warunki brzegowe, czy pewne punkty, na których mówił, że mu bardzo zależy i które muszą być w ustawach, żeby mógł je na koniec podpisać - powiedział w sobotę rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński w rozmowie z dziennikarzami.
- Żeby przechodzenie sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku było oparte na obiektywnych kryteriach, czyli kryterium wieku - jest to w ustawach. Żeby wybór sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa miał charakter multipartyjny - i jest to w ustawach. Żeby była izba dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym - i jest. Żeby byli ławnicy w Sądzie Najwyższym - są ławnicy. Żeby w Sądzie Najwyższym była instytucja skargi nadzwyczajnej - to jest - wyliczył Łapiński.
'Wszystkie warunki zostały zachowane"
- Czyli te elementy, na których prezydentowi zależało są, i co więcej, prezydent mówił, że zawetował poprzednie ustawy na przykład dlatego, że była tam byt duża rola prokuratora generalnego. W tych ustawach takich zapisów nie ma - posumował rzecznik prezydenta.
- Pan prezydent podejmie decyzję, natomiast wskazuje na to, że na tym etapie, z informacji, które ma od ministrów, którzy śledzili tok prac nad ustawami, wynika, że wszystkie jego warunki zostały zachowane i wszystkie rzeczy, dla których zawetował tamte ustawy, nie znalazły się w tych obecnych - ocenił.
Spotkanie prezydenta z szefem PKW
W radiowej Trójce Łapiński zapowiedział wcześniej, że w najbliższych dniach, jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, dojdzie do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej Wojciechem Hermelińskim. Spotkanie ma się odbyć na prośbę Hermelińskiego, który chce przedstawić prezydentowi zastrzeżenia do zmian PiS w Kodeksie wyborczym uchwalonych w tym tygodniu przez Sejm. Łapiński podkreślił, żd prezydent przygląda się pracom nad nowelą Kodeksu wyborczego (w przyszłym tygodniu zajmie się nią Senat). - Będzie te prace oceniał, jak zawsze, na pewnym etapie, gdy będą się one zbliżały ku końcowi - zaznaczył. - Na pewno prezydentowi będzie zależało na tym, by te ustawy w żaden sposób nie wprowadziły zamieszania czy zakłócenia procesu wyborczego - powiedział Łapiński. Jak dodał, mamy 15 miesięcy do wyborów samorządowych i proces wyborczy nie może zostać zakłócony, by "nie doszło do powtórki z 2014 roku, kiedy to po ogromnej kompromitacji ówczesnego składu PKW cała PKW musiała się podać do dymisji, bo Polacy przez ileś dni nie wiedzieli, jakie są ostateczne wyniki wyborów". - Tego trzeba uniknąć - powiedział.
"Kwiatek do rządowego kożucha"
Szef PKW ocenia, że wskutek zmian PKW "staje się kwiatkiem do rządowego kożucha", a Krajowe Biuro Wyborcze, organ obsługujący PKW, "staje się agendą rządową". Hermeliński podkreśla, że "istnieje zagrożenie dla sprawności przeprowadzenia procesu wyborczego". Zgodnie z uchwaloną w czwartek przez Sejm nowelą Kodeksu wyborczego szefa Krajowego Biura Wyborczego będzie powoływała Państwowa Komisja Wyborcza na siedem lat spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych we wniosku złożonym po zasięgnięciu opinii szefów trzech kancelarii: Sejmu, Senatu i prezydenta. Według zmian 100 komisarzy wyborczych powoływać będzie na okres pięciu lat Państwowa Komisja Wyborcza na wniosek ministra spraw wewnętrznych.
Autor: azb\mtom / Źródło: TVN24, PAP