Krzysztof Łapiński zdecydował o odejściu z kancelarii prezydenta do biznesu już przed miesiącem. W planie ma współpracę z byłym rzecznikiem PiS Marcinem Mastalerkiem – dowiedziała się tvn24.pl. Według naszych rozmówców, wpływ na rezygnację Łapińskiego miał też jego konflikt z szefem gabinetu prezydenta Krzysztofem Szczerskim.
Według informacji tvn24.pl w plan prezydenckiego rzecznika, który powstał przed miesiącem, było wtajemniczonych tylko kilka bliskich mu osób spoza polityki. Łapiński chciał bowiem mieć pewność, że nie będzie przecieku do mediów. Ostatecznie postanowił, że decyzję ogłosi tuż przed Forum Ekonomicznym w Krynicy. Jako pierwsza napisała o niej "Rzeczpospolita" w poniedziałek wieczorem.
Zaskoczony prezydent
Andrzej Duda dowiedział się kilka godzin wcześniej. - Prezydent był zaskoczony. Nie spodziewał się takiej decyzji – mówi nam jeden z jego współpracowników.
Zaskoczenia nie kryje też współpracownik Łapińskiego. - Nic nie wskazywało na jego odejście. Nie zaliczył istotnych wpadek. Miał tarcia z innymi ministrami, ale to norma w kancelarii – przyznaje rozmówca tvn24.pl.
Zdaniem tych, którzy znają motywy decyzji Łapińskiego, kluczową rolę w jego odejściu odegrały względy finansowe i przemęczenie pracą niemal 24 godziny na dobę bez możliwości podwyżki.
- Krzysiek w pałacu nie miał lekko, bo nie wszyscy mu sprzyjali. Był też znienawidzony przez PiS. Jest świetnym fachowcem w tym, co robi. Jako rzecznik prezydenta, zbudował sobie rozpoznawalność, na czym mu zależało. Nadszedł moment, w którym może wykorzystać swoje doświadczenie, by ułożyć sobie spokojne życie – mówi nam jeden ze znajomych Łapińskiego.
Biznes z Mastalerkiem
Inny rozmówca, który zna plany prezydenckiego rzecznika, przyznaje, że Łapiński chce założyć firmę i będzie blisko współpracował z Marcinem Mastalerkiem, byłym rzecznikiem PiS.
Pytany o to przez tvn24.pl Łapiński nie zaprzecza. - Na tym etapie nie ujawniam, jak się będzie firma nazywała, ani z kim ją będę prowadził. Jest jeszcze za wcześnie. Najpierw muszę dochować wszelkich procedur – wyjaśnia.
Łapiński i Mastalerek pracowali razem w sztabie wyborczym PiS podczas kampanii prezydenckiej i parlamentarnej. Po tym, jak Mastalerek w 2015 roku został niespodziewanie wykreślony z list wyborczych PiS, pozycja kojarzonego z nim Łapińskiego spadła. W efekcie był szeregowym posłem do czasu, gdy Andrzej Duda w 2017 roku zaproponował mu funkcję prezydenckiego rzecznika. Mastalerek został dyrektorem ds. komunikacji korporacyjnej w PKN Orlen, skąd odszedł po roku.
Konflikt ze Szczerskim
Według naszych źródeł w PiS, na zaskakującą rezygnację Krzysztofa Łapińskiego miały też wpływ jego trudne relacje z Krzysztofem Szczerskim, szefem gabinetu prezydenta. - Łapiński i Szczerski byli skonfliktowani. To miało wpływ na decyzję o odejściu – mówi tvn24.pl prominentny polityk PiS.
Łapiński pytany przez nas o tę sprawę, odmówił komentarza. Również Szczerski do czasu publikacji tekstu nie odpowiedział na nasze pytanie i prośbę o rozmowę.
Według mediów, pochodzący z Krakowa Szczerski - reprezentując "frakcję krakowską" w pałacu - doprowadził w 2017 roku do odejścia Marka Magierowskiego. Poprzedni rzecznik Andrzeja Dudy swoją dymisję tłumaczył względami osobistymi, by po miesiącu objąć funkcję wiceministra spraw zagranicznych. Obecnie jest ambasadorem w Izraelu.
Autor: Grzegorz Łakomski / Źródło: tvn24