Nowy szef resortu sprawiedliwości Cezary Grabarczyk nie będzie współpracował z wiceministrem Michałem Królikowskim. Poinformował o tym w czwartek. - Każdy minister sam sobie dobiera ekipę - tak skomentował decyzję swojego następcy Marek Biernacki. Przyznał jednak, że poprosił Grabarczyka, by Królikowski pozostał w resorcie jeszcze miesiąc, by dokończyć prace nad nowelizacją kodeksu karnego.
Michał Królikowski trafił do ministerstwa sprawiedliwości za czasów Jarosława Gowina, jednak blisko współpracował również z jego następcą, Markiem Biernackim. Podobnie jak on reprezentującym tzw. konserwatywne skrzydło w Platformie Obywatelskiej.
Biernacki podkreślił, że każdy szef resortu ma prawo dobrać sobie współpracowników. Zdradził przy tym, że zwrócił się do Grabarczyka z prośbą, by Królikowski - mimo decyzji o jego odwołaniu - pozostał w resorcie przez najbliższy miesiąc.
Jak argumentował Biernacki, mógłby dzięki temu dokończyć prace nad szeroko zakrojoną nowelizacją kodeksu karnego. - Uważam, że Michał Królikowski powinien zakończyć pracę nad tym kodeksem - powiedział.
- Tym bardziej, że prace te powinny się toczyć bardzo szybko, bo takie jest oczekiwanie społeczne. Mam nadzieję, że minister Grabarczyk przychyli się do mojej prośby i Michał Królikowski jeszcze jako wiceminister będzie pracował nad tym projektem - dodał.
Wyjaśnił, że chodzi tu o okres około miesiąca, w czasie którego Królikowski mógłby pozostać w resorcie. - Dymisja może być złożona, ale mam nadzieję, że nie zostanie przyjęta i nie wejdzie w życie, a pan minister jeszcze przez około miesiąc będzie mógł pracować - wytłumaczył.
Odwołany za ideologię? "Zakładam, że nie"
Michał Królikowski, który jest specjalistą w dziedzinie prawa karnego, znany jest ze swoich konserwatywnych poglądów. Jedną z największych kontrowersji wywołała jego interpretacja konstytucji, zgodnie z którą zapisana w ustawie zasadniczej zasada neutralności światopoglądowej, "nie narzuca wizji" państwa świeckiego.
Marek Biernacki nie chciał przesądzać, czy decyzja Cezarego Grabarczyka o odwołaniu Królikowskiego była związana z kwestiami ideologicznymi. - Zakładam, że nie - powiedział.
Podkreślił przy tym, że Królikowski jest ekspertem cenionym za swoje merytoryczne przygotowanie.
Autor: kg//plw / Źródło: tvn24