Za kradzież garnka z rosołem, puszki gulaszowej czy płynu do mycia naczyń można otrzymać wyrok nawet do 10 lat więzienia. Takie sprawy to wcale nie rzadkość i są całkiem poważnie traktowane przez policję. Przez prokuraturę i sądy też.
Pani Helenie Kołton złodziej ukradł garnek z rosołem wystawionym za okno. - Tak się zdenerwowałam! No nie ma garnka. Budzę męża, mówię - wstawaj, bo nie ma garnka - opowiada Kołton.
Budzę męża, mówię - wstawaj, bo nie ma garnka Helena Kołton
Złodziej zupy gulaszowej
Dziesięcioletniego wyroku mogą się również spodziewać sprawcy, który okradli jeden z domów w Nowej Soli. - Łupem złodzieja padły dwie zupy. To była zupa w puszce pomidorowa oraz gulaszowa, dodatkowo sprawca dokonał kradzieży płynu do mycia naczyń - relacjonuje sierżant Katarzyna Wąsowicz z policji w Nowej Soli.
Oczywiście sąd nie skarze za kradzież zupy na 5 czy 10 lat. Ale będzie musiał zająć się sprawą. Pracę będą mieli obrońcy, prokuratorzy, a może i biegli od zup. Prawo wykroczeń nie przewiduje bowiem możliwości umorzenia postępowania ze względu na znikomą szkodliwość czynu. Policyjno-sądownicza maszyna musi więc pracować.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn