- To jest kompromitacja ministra Kownackiego. Powinien za to zostać zdymisjonowany – wyjątkowo zgodnie goście "Loży prasowej" w TVN24 komentowali kontrowersyjny wywiad, jakiego szef kancelarii prezydenta udzielił „Dziennikowi”.
Gdy przed rokiem został szefem Kancelarii Prezydenta Kownacki zapowiadał pracę nad poprawą wizerunku głowy państwa. Obraz prezydenta, jaki rysuje się w rozmowie z Robertem Mazurkiem pozytywny jednak nie jest.
"Nic nie jest święte"
Minister wprost krytykuje Lecha Kaczyńskiego za chaos, jaki panuje w kancelarii.- Fundamentalnie nie zgadzam się z jego praktyką działania bez żadnego planu. Sądzę, że powinny być wytyczone konkretne cele i sposoby ich realizacji. Uważam też, że prezydent powinien mieć ustalony kalendarz zajęć i jego się trzymać.
Teraz nie ma żadnego planowania, nic nie jest święte, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro. Wszystko można z dnia na dzień, z godziny na godzinę zmienić. To wprowadza tylko chaos i nerwowość kownacki
Bo, jak - według niego - jest obecnie? - Teraz nie ma żadnego planowania, nic nie jest święte, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro. Wszystko można z dnia na dzień, z godziny na godzinę zmienić. To wprowadza tylko chaos i nerwowość – mówi Kownacki.
Odniósł się krytycznie również do panującego w kancelarii systemu motywacji pracowników. W jego opinii, Lech Kaczyński zbyt oschle traktuje swoich podwładnych.
- Mamy różne wizje motywowania pracowników. Ja uważam, że należy przede wszystkim stosować pozytywne bodźce. oczywiście kary i pretensje też są potrzebne, ale nie mogą być jedynym sposobem pracy z ludźmi - ocenił Kownacki.
Takie rzeczy się mówi, kiedy ma się dymisję w ręku, albo chce się ją otrzymać i szuka się pretekstu. Po takim wywiadzie powinien w ciągu doby być komunikat, że nowym szefem kancelarii jest pan XY. Maciej Łętowski
Takie rzeczy mówi się, jeśli chce się odejść lisicki
Prezydent nie lubi "oficjałek"?
Pytany, czy to przez ten chaos prezydent nie przyjmuje ambasadorów innych państw, Kownacki z rozbrajająca szczerością oświadczył, że wynika to "z wielkiej niechęci Lecha Kaczyńskiego do oficjalnych ceremonii". Tłumaczył, że prezydent od sztywnych uroczystości woli spotykać się bezpośrednio z mieszkańcami wsi i miast. - Mnie to nie tyle przeraża, ile utrudnia pracę. Myślę jednak, że przede wszystkim szkodzi to prezydentowi.
A o samej głowie państwa mówi, że jest "zbyt szczery i prostolinijny" i ma o to, do prezydenta pretensje.
"Takie rzeczy mówi się, jeśli chce się odejść"
- Takie rzeczy się mówi, kiedy ma się dymisję w ręku, albo chce się ją otrzymać i szuka się pretekstu. Po takim wywiadzie powinien w ciągu doby być komunikat, że nowym szefem kancelarii jest pan XY – uważa publicysta Maciej Łętowski.
Jego zdaniem pozostawienie w takiej sytuacji Kownackiego w kancelarii oznaczałoby, że jest on ważniejszy od prezydenta. - To jest kompletne odwrócenie logiki, rzecz niewyobrażalna w normalnej demokracji – mówi.
Wtórowali mu Paweł Lisicki z „Rzeczpospolitej” i Daniel Passent z „Polityki” - Wizja prezydenta, który działa chaotycznie, bez planu i nie przyjmuje ambasadorów, bo nie lubi ceremonii jest kompletnie niepoważna. Takie rzeczy mówi się, jeśli chce się odejść – ocenia Lisicki.
- Czytałem ten wywiad ze zdumieniem. Do ubiegłego tygodnia minister Kownacki był bardzo zagorzałym obrońcą Lecha Kaczyńskiego, człowiekiem, który bezwzględnie bronił prezydenta. A takie rzeczy jak wywiadzie dla "Dziennika” może powiedzieć ktoś po dymisji, nigdy urzędnik na stanowisku – dodaje Passent.
Źródło: Dziennik, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24