"Gra polityczna, brak transparentności, uchylanie się od realizacji licznych obietnic przedwyborczych, ukrywanie prawdziwych celów prowadzonej polityki" - m.in. takie grzechy rządzących wymienia Episkopat w opublikowanym dokumencie społecznym. Biskupi apelują o podnoszenie standardów życia publicznego, tolerancję dla symboli religijnych w miejscach publicznych oraz przestrzegają przed radykalnym kapitalizmem.
Dokument społeczny "Troska o człowieka i dobro wspólne" zaprezentowano w sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. To pierwsza taka publikacja KEP, odnosząca się do aktualnych wyzwań związanych z kryzysem gospodarczym i obecną sytuacją społeczno-polityczną w Polsce. Dokument dotyczy m.in. kwestii związanych z problemami społecznymi, polityką, rynkiem mediów, kryzysem gospodarczym, kulturą, bioetyką i wychowaniem seksualnym. Autorzy publikacji przypominają, że Kościół jest przeciwny aborcji, eutanazji oraz in vitro.
Prace nad przygotowaniem dokumentu społecznego Episkopat zapowiedział pod koniec 2010 r. w programie duszpasterskim. Dokument początkowo miał być ogłoszony wiosną 2011 r. Biskupi podkreślają, że treść publikacji była konsultowana z socjologami, politologami i ekonomistami.
"Gra polityczna", "atak na Kościół"
W publikacji hierarchowie zwracają uwagę, że to niski poziom kultury politycznej sprawia, iż wielu Polaków unika zaangażowania politycznego. "Niezrozumiała dla większości obywateli gra polityczna, brak transparentności, uchylanie się od realizacji licznych obietnic przedwyborczych, ukrywanie prawdziwych celów prowadzonej polityki - to wszystko sprawia, że całą klasę polityczną, a zwłaszcza sprawujących władzę, podejrzewa się o manipulowanie prawdą, ukrywanie prawdy czy wręcz o kłamstwo" - napisano w dokumencie.
"Od polityków oczekuje się zdecydowanego przezwyciężania takich pokus jak nieuczciwość, korupcja, kłamstwo, wykorzystywanie dóbr publicznych do wzbogacenia niewielkiej grupy osób, stosowanie nieetycznych środków dla zdobycia, utrzymania bądź powiększenia władzy za wszelką cenę" - dodają biskupi. Zwracają się również z apelem, by głosować zawsze na osoby, które nie lekceważą cnót politycznych i zasad moralnych.
Obawy KEP wzbudza też "wzmagający się atak na Kościół w celu zbicia kapitału politycznego". "Ośmieszanie Kościoła, jego nauki moralnej i działalności, niesprawiedliwe oskarżanie to działania nieetyczne, budzące nasz zdecydowany sprzeciw. Niepokojące i szkodliwe jest szerzenie antyklerykalizmu" - głosi dokument.
Przeciw "satysfakcji z kompromitowania" Kościoła
Episkopat odnosi się także do udziału Kościoła w życiu publicznym. "Zdajemy sobie sprawę z tego, że reguły społeczeństwa pluralistycznego nie przewidują dla Kościoła jakiegoś specjalnego miejsca. Kościół traktowany jest jako jedna z wielu instytucji, jako jeden z subsystemów społecznych, a jego nauczanie - jako jedna z propozycji na rynku konkurujących ze sobą systemów wartości czy ideologii. Ale nie do przyjęcia jest odmawianie Kościołowi prawa do udziału w życiu publicznym" - napisano w dokumencie.
Zdaniem biskupów, w Polsce nasilają się próby zredukowania roli Kościoła do sfery ściśle religijnej, a wiary wyłącznie do życia prywatnego. "Kwestionowanie nauczania religii w szkole, brak tolerancji dla symboli religijnych w miejscach publicznych, ciągłe ataki na krzyż w szkole, szpitalu, a teraz w Sejmie - to tylko niektóre przykłady zawoalowanej dyskryminacji ludzi wierzących pod hasłami świeckości państwa i jego instytucji" - czytamy w dokumencie.
Hierarchowie zwrócili się także do dziennikarzy z prośbą o zachowanie obiektywności w przedstawianiu Kościoła w mediach. "Kościół nie liczy na żadną taryfę ulgową. Żyjemy w wolnym, demokratycznym społeczeństwie, nie boimy się rzetelnej krytyki. Dostrzegamy jednak, że pragnieniu demaskowania niepokojących zjawisk towarzyszy nieraz pewien rodzaj satysfakcji z kompromitowania" - podkreślają biskupi.
Ostrzeżenie przed radykalnym kapitalizmem
Biskupi oceniają, że w Polsce, po upadku komunizmu, istnieje niebezpieczeństwo rozpowszechniania się radykalnego kapitalizmu. "Szczególnie niepokoi to, że centralną pozycję w życiu gospodarczym w miejsce człowieka zajął pieniądz. To właśnie olbrzymia żądza posiadania pieniędzy, i to takich, których żaden człowiek nie jest w stanie wydać w ciągu swojego życia, była jednym z powodów obecnego kryzysu gospodarki i wartości" - czytamy w dokumencie społecznym. KEP zaznacza jednocześnie, że państwo powinno chronić prawa ludzkie w dziedzinie gospodarczej.
Episkopat zwraca też uwagę, że Polsce zagraża obecnie poważny kryzys wartości. Podkreśla, że godność człowieka jest szczególną wartością, dlatego "żaden człowiek nie może być uważany bądź traktowany jako przedmiot lub 'narzędzie' do osiągania celów, chociażby nawet szlachetnych".
Przeciw "satanistycznej nieobyczajności"
Biskupi protestują też przeciwko "wszelkim, nasilającym się ostatnio w show-biznesie przejawom pogańskiej czy nawet satanistycznej nieobyczajności". "Publiczne bluźnierstwa, połączone z bezczeszczeniem Biblii, krzyża i innych symboli religijnych są aktem profanacji i godzą w uczucia religijne ludzi wierzących oraz są pogwałceniem ich prawa do wolności religijnej" - głosi dokument.
Według hierarchów, niepokojące jest to, że wskaźniki oglądalności stały się jedynymi wyznacznikami standardów medialnych. "Patrzymy z niepokojem na upolitycznienie mediów publicznych, które stają się w coraz większym stopniu narzędziem propagandy jednej ze stron debaty publicznej" - oceniają biskupi. Episkopat podkreśla, że "nikt nie ma prawa ograniczać wolności religijnej, próbując dokonywać zamachu na jakikolwiek tytuł czy rozgłośnię".
Episkopat przypomina też, że Kościół stanowczo sprzeciwia się aborcji, eutanazji, sztucznemu zapłodnieniu, wykorzystywaniu komórek macierzystych z embrionów ludzkich oraz klonowaniu. "Żaden cel, żadne powoływanie się na dobro człowieka, nie usprawiedliwia takiego postępowania" - zaznaczono w dokumencie. Biskupi podkreślają także, że dziecko dla właściwego rozwoju potrzebuje obojga rodziców - dlatego niedopuszczalna jest adopcja dzieci przez związki osób tej samej płci.
Źródło: PAP