Odwraca się tendencja, która do tej pory oznaczała spadek dziennych liczb zachorowań. Średnia dzienna między poprzednim tygodniem a tygodniem bieżącym zwiększyła się o ponad 13 procent - mówił w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 8694 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem oraz o śmierci 279 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie od początku epidemii w Polsce potwierdzono 1 605 372 infekcje koronawirusem. Zmarło 41 308 zakażonych osób.
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział na konferencji prasowej, że "z ogromnym niepokojem odczytujemy w ostatnim czasie nowe przychodzące dane na temat liczby dziennych zakażeń.
- W zasadzie można powiedzieć, że odwraca się tendencja, która do tej pory oznaczała spadek dziennych liczb zachorowań i przeistacza się już w taką tendencję, która ma charakter trwały i która mówi o zwiększeniu się zachorowań z dnia na dzień - dodał.
Zaznaczył, że wynik prawie 8700 nowych przypadków to ponad 1700 przypadków więcej niż tydzień temu. - Szybki rachunek pokazuje, że zmiana to 20 procent z tygodnia na tydzień. Jeżeli podsumujemy to, co się działo w tym tygodniu, przez ostatnie siedem dni, z tym, co się działo poprzednio – to widzimy, że efekt zwiększenia jest trwały. Średnia dzienna między poprzednim tygodniem a tygodniem bieżącym zwiększyła się o ponad 13 procent - powiedział Niedzielski.
Tydzień wcześniej, 10 lutego, resort zdrowia informował o 6930 przypadkach zakażenia koronawirusem.
Niedzielski: zachowania nieodpowiedzialne i lekceważące są prostym rozbiegiem trzeciej fali
Niedzielski zaapelował, żeby "z pełnym poszanowaniem, z pełną odpowiedzialnością traktować zasady reżimu sanitarnego".
- Tylko i wyłącznie przestrzeganie tych zasad jest w stanie zagwarantować nam, że nie rozwinie się trzecia fala pandemii w Polsce - podkreślił. Dodał, że "zachowania nieodpowiedzialne i lekceważące, które obserwowaliśmy chociażby w weekend, są prostym rozbiegiem trzeciej fali".
CZYTAJ: Tłumy turystów na Krupówkach, 137 interwencji policji. "Stanowczo nie popieram takiego świętowania"
Minister zdrowia o modelach rozwoju epidemii
Niedzielski pytany był na konferencji o przygotowane przez resort modele prognozujące dalszy rozwój epidemii w Polsce. Minister powiedział, że model wskazuje na dwa czynniki krytyczne. - W zależności od tego, jak te elementy będą się zachowywały, albo czeka nas trzecia fala, albo możemy tę falę wytłumić i przynajmniej nie doprowadzić do tego, że przebije poziom na przykład, mówię tu o średniej tygodniowej, 10 tysięcy przypadków dziennie - dodał. Minister przekazał, że te elementy to luzowanie dyscypliny społecznej i nowa mutacja koronawirusa.
- Wiemy, że w Polsce obecna jest mutacja brytyjska. (...) W zeszłym tygodniu mieliśmy informację, że obecność tej mutacji jest mniej więcej 5-procentowa. Kolejne próbki, które wpływają, pokazują, że niestety ten udział mutacji brytyjskiej rośnie. To jest też element kluczowy, który ewentualnie może doprowadzić do rozwoju trzeciej fali - powiedział Niedzielski.
Minister zdrowia, wskazując na prognozy krótkookresowe, powiedział, że wszystkie modele mówią o wzroście zakażeń w perspektywie miesiąca. - On jest naturalną konsekwencją poluzowania obostrzeń. (...) Wzrostu się spodziewamy, ale jego skala zależy oczywiście od tego, jak będą działały te dwa elementy. Jeżeli będziemy nieodpowiedzialni i dodatkowo nałoży się na to bardziej zakaźna mutacja koronawirusa, oczywiście trzeba się spodziewać wystrzału dziennej liczby zachorowań - przestrzegł.
- W optymistycznym scenariuszu zakładamy, że te zachorowania w liczbie średniotygodniowej wzrosną do przedziału 8-10 tysięcy - dodał Niedzielski. Zaznaczył, że "model ten nie pokazuje jednak, jak będzie wyglądała rzeczywistość, bo ona zależy od naszych zachowań".
Niedzielski o kwestii przywracania obostrzeń
Minister zdrowia został zapytany na konferencji prasowej, jaka liczba dziennych zakażeń będzie granicą, po której wrócimy do najsurowszych obostrzeń.
- My będziemy posługiwali się średnimi tygodniowymi. W tej chwili średnia tygodniowa nie przebiła 6 tysięcy przypadków, więc jest jeszcze przestrzeń do średniej w postaci 10 tysięcy - mówił minister zdrowia.
Odnosząc się do branż, które miałyby zostać zamknięte w pierwszej kolejności, Niedzielski przekazał, że "naturalna jest kolejność, z jaką otwierano poszczególne sektory gospodarki". - Ale ja nie chciałbym teraz przesądzać, co to będzie dokładnie - dodał.
Minister zdrowia podkreślił, że dzienna liczba zachorowań nie jest jedynym parametrem, który będzie decydujący w sprawie przywracania obostrzeń. - W tej chwili mamy taką sytuację, że mimo rosnącej liczby zachorowań bardzo dynamicznie maleją zgony, bo spadek tygodniowej liczby zgonów jest więcej niż 10-procentowy - mówił.
- Patrząc na sytuację w sektorze szpitalnym, czyli łóżek, które są przeznaczone na walkę z COVID-19, mamy tutaj dosyć komfortową sytuację, bo zajętość jest rzędu 12-13 tysięcy łóżek, a mamy infrastrukturę w tej chwili na poziomie mniej więcej 26 tysięcy łóżek, więc tutaj jest duży bufor bezpieczeństwa - powiedział.
- Będziemy monitorowali wszystkie te trzy parametry i podejmowali wtedy decyzje - dodał Niedzielski.
Minister: pod względem zabezpieczenia drugiej dawki szczepionki jesteśmy bezpieczni
Niedzielski był pytany, jak będą wyglądały w najbliższym czasie szczepienia w sytuacji, gdy izby lekarskie apelują, by dalej szczepić medyków, podczas gdy zostały wstrzymane szczepienia grupy zero na rzecz seniorów. Dopytywany był też, kto w takiej sytuacji będzie szczepiony priorytetowo i czy osoby, które otrzymały pierwszą dawkę szczepionki, dostaną też drugą.
Minister zdrowia powiedział, że początkowo system wyglądał tak, że odkładano połowę dawek, by było zabezpieczone drugie szczepienie. Potem, jak mówił, doszło do zaburzenia tego łańcucha, gdy zmniejszyła się liczba dostarczanej szczepionki i wtedy, aby utrzymać płynność akcji szczepień nie odkładano drugiej dawki.
- Teraz jesteśmy w takiej sytuacji, że bieżące wpływające dostawy są dystrybuowane w ten sposób, że przede wszystkim w pierwszej kolejności idą dla pacjentów z drugą dawką, a następnie dla pacjentów powyżej 70. roku życia. To, co zostaje, trafia do grupy zero na nowe szczepienia. Tak się składa, że, redukując te zapasy na drugą dawkę, mamy teraz łańcuch dystrybucji, który w zasadzie odbywa się w ten sposób, że jest na bieżąco dostarczana dostawa dystrybuowana do ośrodków i stąd rzeczywiście pojawiają się opóźnienia - mówił Niedzielski.
Przekazał, że poniedziałkowe szczepienia realizowano z zapasów, które były, a potem były uzupełniane nową dostawą. "Teraz sytuacja się zmieniła i jak nowa dostawa przychodzi, to ona jest dystrybuowana. Dlatego bardzo trudno jest zapewnić sytuację, że w poniedziałek od razu trafiają szczepionki do poszczególnych punktów. One dopiero we wtorek, czasami w środę, trafiają do punktów i stąd są rzeczywiście sytuacje, za które bardzo przepraszamy, które polegają na przesunięciu terminów - mówił minister zdrowia.
- Pod względem zabezpieczenia drugiej dawki jesteśmy bezpieczni - zapewniał Niedzielski. Dodał, że z uwagi na to, że trwa akcja szczepienia nauczycieli preparatami Astra Zeneca, ma nadzieję, że będzie to oznaczało zwiększenie liczby szczepień wykonywanych tygodniowo.
Niedzielski: nowe wyceny w onkologii powinny wejść w życie od 1 kwietnia
Minister zdrowia poinformował także, że we wtorek w trakcie posiedzenia rady taryfikacyjnej przy Agencji Oceny Technologii i Taryfikacji podjęto decyzję o podniesieniu wycen w różnych dziedzinach onkologicznych. Dodał, że skutkować to będzie zwiększeniem nakładów w onkologii o ponad 200 milionów złotych w ujęciu rocznym. Zapewnił, że nowe taryfy powinny wejść w życie najpóźniej od 1 kwietnia.
Równocześnie minister zaznaczył, że kluczowe jest to, by wracać do leczenia, kontaktu z lekarzem.
- Proszę nie lekceważyć objawów. Ośrodki onkologiczne są w pełni zabezpieczone, przygotowane do przyjmowania pacjentów. Wracajmy do leczenia - podkreślał.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24