Każda osoba, która miała kontakt z osobą zakażoną koronawirusem, jest badana. Dotyczy to zarówno medyków, jak i górników, jak i osób wykonujących wszystkie inne zawody - przekonywał w programie "Tak jest" na antenie TVN24 wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Jak zapewnił, "tutaj nie ma mowy o nierównym traktowaniu".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 595 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. To o ponad 200 przypadków więcej niż dzień wcześniej. Od początku epidemii potwierdzono w naszym kraju zakażenie u 16 921 osób. Nadal najwięcej nowych przypadków pojawia się na Śląsku - we wtorek potwierdzono ich tam 492, w poniedziałek 213. Województwo śląskie ma najwyższą liczbę potwierdzonych infekcji - 4271.
Cieszyński: współczynnik zakażonych na Śląsku spadł do 5 procent
- Otrzymaliśmy informację o tym, że mamy takie skupisko na Śląsku, szczególnie dotyczyło ono osób pracujących w górnictwie węgla kamiennego. W momencie, kiedy to się okazało, zrobiliśmy to, co należało zrobić, czyli skierowaliśmy na miejsce specjalistów – mówił w programie "Tak jest" w TVN24 Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia.
Jak podkreślił, w ostatnich dniach na Śląsk udali się także m.in. główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska oraz wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. - Wszystkie te osoby miały tylko jeden cel: doprowadzić przede wszystkim do tego, żeby poznać skalę zjawiska – zaznaczył Cieszyński. Zwrócił uwagę, że górnicy w kopalniach pracują w niewielkiej odległości od siebie, co zwiększa ryzyko zakażenia.
- Wbrew naszym początkowym obawom, które były spowodowane faktem, że (na Śląsku – red.) jedna na pięć osób miała wynik pozytywny, ten współczynnik spadł do 5 procent (na podstawie danych z dzisiaj), co oznacza, że jest troszeczkę tylko wyższy niż współczynnik dla ogółu populacji – poinformował wiceminister.
Dodał, że mimo wszystko na Śląsk wciąż kierowane są dodatkowe siły, w tym pracownicy inspekcji sanitarnych, którzy mają pomagać pobierać wymazy od pracowników sektora wydobywczego oraz ich rodzin.
"Nie ma mowy o nierównym traktowaniu"
Część pracowników ochrony zdrowia zarzuca władzom, że testy dla górników były łatwiej dostępne niż w przypadków służb medycznych, które walczą z epidemią na pierwszej linii frontu. - Zarzut, jakoby dostęp do testów dla medyków nie był zabezpieczony, jest w mojej ocenie niezasadny – ocenił Cieszyński. Jak dodał, "wszyscy są w dokładnie takiej samej sytuacji'.
- Każda osoba, która jest z kontaktu, czyli miała kontakt z innym pacjentem z koronawirusem, jest badana. Dotyczy to zarówno medyków, jak i górników, jak i osób wykonujących wszystkie inne zawody, dlatego tutaj nie ma mowy o nierównym traktowaniu – zapewnił.
Przypomniał, że "ze względu na wyjątkową rolę medyków, którzy stanowią pierwszą linię na froncie walki z koronawirusem", minister zdrowia Łukasz Szumowski skierował do wszystkich dyrektorów podmiotów leczniczych specjalne pismo, w którym "przypomniał, że sam fakt pracy w systemie ochrony zdrowia z pacjentami z koronawirusem stanowi przesłankę do tego, aby zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia wykonać takiej osobie test".
- Do tego zachęcamy, co więcej finansujemy wszystkie takie testy, które zostaną zlecone – powiedział wiceminister.
Źródło: TVN24