Nie widzę w tym wszystkim jakiegoś strategicznego planu, powiązania kolejnych wprowadzanych środków zapobiegawczych z sytuacją epidemiologiczną - mówił w TVN24 były główny inspektor sanitarny doktor Andrzej Trybusz, odnosząc się do działań rządu w związku z koronawirusem. - Mam takie wrażenie, że my ciągle gonimy epidemię, a nie ją wyprzedzamy - przyznał.
Od soboty cała Polska znajduje się w czerwonej strefie. Oznacza to, że na terenie całego kraju obowiązują te same zasady związane z przeciwdziałaniem epidemii COVID-19. W piątek późnym wieczorem w Dzienniku Ustaw zostało opublikowane rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jakie obostrzenia obowiązują od 24 października? >>>
"Ciągle gonimy epidemię, a nie ją wyprzedzamy"
O najnowszych obostrzeniach i o działaniach rządu w związku z epidemią mówił w TVN24 były główny inspektor sanitarny doktor nauk medycznych Andrzej Trybusz.
- Mam takie wrażenie, że my ciągle gonimy epidemię, a nie ją wyprzedzamy - przyznał.
- Nie widzę w tym wszystkim jakiegoś strategicznego planu, powiązania kolejnych wprowadzanych środków zapobiegawczych z sytuacją epidemiologiczną, (...) to jest ad hoc, bez konsultacji z branżami. Zaskakiwane są szkoły i rodzice, zupełnie niezrozumiałe jest jakieś etapowe wprowadzanie ograniczeń czy przechodzenia na zdalną naukę - wyliczał. - Ale w końcu zaskakiwane są także grupy społeczne - dodał.
"Wchodzą zasady, a później się dopiero zaczyna rozmawiać z branżami"
Jako przykład Trybusz podał tu seniorów. - W piątek słyszą o zaleceniach, płyną gorące prośby ze strony prominentnych przedstawicieli władz, a nagle w sobotę rano czytają [w rozporządzeniu - red.], że "nie, nie, nie, macie siedzieć w domu, z małymi wyjątkami" - wskazywał, nawiązując do tego, że na piątkowej konferencji premier Morawiecki i minister rodziny Marlena Maląg mówili o zaleceniach dla osób powyżej 70. roku życia, a w opublikowanym rozporządzeniu znalazł się jednak zakaz przemieszczania się seniorów z trzema wyjątkami.
- Wchodzą zasady, a później się dopiero zaczyna rozmawiać z branżami (...) Wydaje mi się, że to jest już kompletne odwrócenie kolejności rzeczy - zwracał uwagę były GIS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock