Polski rząd nie dąży do wyjścia z Unii Europejskiej - zapewniał w czwartek w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Skomentował w ten sposób wywiad z Donaldem Tuskiem, w którym szef Rady Europejskiej stwierdził, że PiS podejmuje starania do opuszczenia europejskiej wspólnoty. - To jest absurdalna teza. Wygląda, jakby modlił się, (...) by taka perspektywa się pojawiła, bo byłoby mu wygodniej pełnić rolę polityczną w kraju - odparł na to wiceszef MSZ.
Donald Tusk powiedział w niedawnym wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego", że nie ma "żadnych wątpliwości, że dla PiS jednym z celów jest uwolnienie polityki polskiej od ciężaru, jakim jest UE z jej ograniczeniami". - Rządzący nie są entuzjastami, delikatnie mówiąc, naszej obecności w Unii - mówił.
"Kolejna absurdalna teza"
Konrad Szymański, komentując w "Jeden na jeden" wypowiedź szefa Rady Europejskiej, powiedział, że "stawianie takich tez jest znakiem złej woli i fałszywej troski". - Gdyby to opowiadał polityk na przykład z najdalszych zakątków Peru, to nie dziwiłbym się tak nietrafnym ocenom - dodał.
- To jest absurdalna teza. Wygląda, jakby modlił się, (...) by taka perspektywa się pojawiła, bo byłoby mu wygodniej pełnić rolę polityczną w kraju. Tej wygody, ani Donaldowi Tuskowi, ani Platformy Obywatelskiej nie stworzymy - zapewnił wiceszef MSZ.
Polityk odniósł się też do słów Tuska o tym, że polski rząd prowadzi politykę zgodną z interesami i oczekiwaniami Rosji. - Polska jest krajem założycielskim współpracy strukturalnej w dziedzinie polityki obronnej Unii Europejskiej i zabiega o to, żeby tę politykę wpisać w ramy NATO. Nie sądzę, żeby to było zgodne z oczekiwaniami Władimira Putina - argumentował Szymański.
Dodał, że to "kolejna absurdalna teza". - Te sprawy dzieją się od dwóch lat. Przewodniczący Tusk z perspektywy Brukseli widzi to bardzo dobrze. Nie rozumiem, dlaczego przedstawia tak karykaturalny obraz. Sprawia wrażenie, jakby chciał, żeby tak było - podkreślił wiceminister.
"Nie był to wieczorek zapoznawczy"
Wiceszef MSZ komentował też efekty wtorkowego spotkania premiera Morawieckiego z unijnymi przywódcami. Szef polskiego rządu rozmawiał w Brukseli z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem.
- W żadnym wypadku to nie był wieczorek zapoznawczy - powiedział Szymański. Dodał, że to było spotkanie osób, które "dobrze się znają". - W przypadku premiera Morawieckiego, przewodniczący Timmermans był przez dwa lata jego głównym interlokutorem, jeżeli chodzi o kwestie konkurencyjności, poprawę jakości prawodawstwa w Unii Europejskiej - ocenił.
Szymański zaznaczył, że nikt nie oczekiwał po spotkaniu w Brukseli, by któraś ze stron zdecydowanie ustąpiła w całym sporze, dotyczącym uruchomienia artykułu 7 wobec Polski przez Komisję Europejską. - My wiemy, jakie są oczekiwania i jakie są elementy analizy Komisji Europejskiej. W wielu przypadkach się z nimi nie zgadzamy - podkreślił wiceminister.
- Żadnych deklaracji nie było, bo nie było takiego oczekiwania. To są poważne rozmowy. One nie mogą polegać na tym, że ktoś przychodzi do stołu, przedstawia dokument i mówi: proszę go zrealizować. Wtedy ta rozmowa nie miałaby sensu - wyjaśniał Szymański.
"Nikomu nie zależy na eskalacji konfliktu"
Donald Tusk powiedział w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego", że sposób na zakończenie konfliktu jest prosty: wystarczy, że PiS wycofa się z kwestionowanych przez UE rozwiązań. - To to jest troszeczkę za proste [rozwiązanie]. Rząd ma prawo do przeprowadzania reform. (...) Nie wchodzi w grę rozwiązanie, że ktoś rezygnuje ze swoich racji - skomentował te słowa polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Liczymy na rzeczową rozmowę. (...) Nikomu nie zależy na eskalacji konfliktu. Obie strony mogą stracić w tym samym stopniu. Relacji Warszawy z Brukselą nie można sprowadzić tylko do artykułu 7 - argumentował Szymański w TVN24.
"Nasze intencje są takie same"
Zapytany o to, czy wraz ze zmianą premiera zmieni się polityka rządu wobec rozmów z Unią Europejską, Szymański odparł, że "premier Morawiecki stoi na czele rządu PiS". - Za premierem Morawieckim stoi ta sama większość, która ma te same oczekiwania. Jarosław Kaczyński, tak samo jak przez dwa lata, a nawet dłużej, jest liderem rządzącej dziś większości - wskazywał wiceszef MSZ.
- Tutaj nikt nie ma wątpliwości, że nasze intencje są takie same. Być może jest wyjątkowo dobry moment żeby porozmawiać wyjątkowo poważnie, ponieważ rozwój wypadków w Unii Europejskiej może przynieść szkody także Brukseli - przekonywał Szymański. Dodał jednocześnie, że "projekt europejski nie jest dzisiaj w najlepszej kondycji".
Autor: mnd//now / Źródło: Jeden na Jeden TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Benoit Bourgeois/EU