"Komisji nie będzie, bo PiS się boi. A muza kręci"

Wicemarszałek Sejmu jak zwykle był bezlitosny dla opozycji. Dostało się Jarosławowi Kaczyńskiemu, który, według Niesiołowskiego, używa "podłej retoryki" i wygłasza "absurdalne wykłady", a do tego ma problem z wymową („mógłby się pan nauczyć mówić po polsku, standarDów, nie standarTów”). Oberwali także inni prominentni politycy PiS.

– Prawo i Sprawiedliwość się miota i wykonuje dziwne ruchy, wyrzuca Gosiewskiego, a zastępuje go fatalna, obłudna Gęsicka (w środę Przemysław Gosiewski zrezygnował z posady szefa klubu, a zastąpiła go Grażyna Gęsicka, red.). Jeśli to ma być ocieplenie wizerunku, to łatwiej ocieplić pak lodowy – ocenił.

"PO niczego nie rozwaliła, rozwaliła pani Kempa"

Zdaniem Niesiołowskiego wyłączną odpowiedzialność za dotychczasowe fiasko prac komisji hazardowej i nieustające awantury ponosi wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość. - PO niczego nie rozwaliła, rozwaliła pani Kempa, czołowa muza PiS, która wczoraj cały dzień straciła na krętactwa – atakował.

Chodzi tu o długą rundę pytań posłów PO o wykształcenie posłanki. Według wicemarszałka była ona usprawiedliwiona. - Ma znaczenie, czy Kempa kłamie. Okazało się, ze jest administracyjniakiem a nie prawnikiem. Wystarczyłaby na to minuta - przypomniał

"PiS się boi, robi awanturę"

Mimo tak surowej oceny posłanki PiS Niesiołowski uważa, że zaproponowany przez Bronisława Komorowskiego kompromis – Kempa wraca, Wassermann nie – to dobry pomysł. Tyle, że PiS już go odrzucił. – PiS nie chce, PiS się boi, robi awanturę, widać, że nie chce tej komisji, więc jej najprawdopodobniej nie będzie. I to jest ich zmartwienie – uważa wicemarszałek.

Według niego „PiS chce z tej komisji uczynić komitet wyborczy i trybunę do opluwania PO, jak z telewizji publicznej. - My do tego nie dopuścimy, żeby PiS robił sobie komitety na koszt państwa - podsumował