Kandydat na radnego przegrał z konkurentem o jeden głos, podczas gdy w urnie były o dwie karty do głosowania więcej niż wydano. Złożył do Sądu Okręgowego w Białymstoku protest wyborczy, domaga się unieważnienia wyborów.
Protest złożył pełnomocnik Komitetu Wyborczego Nasze Wspólne Dobro w gminie Nurzec Stacja - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku sędzia Przemysław Wasilewski.
Komitet podnosi, że w jednej z obwodowych komisji wyborczych wydano 119 kart do głosowania, podczas gdy z urny wyjęto 121.
Jeden z kandydatów przegrał natomiast mandat o jeden głos, dlatego domaga się unieważnienia tych wyborów.
Ani jednego głosu
Do białostockiego sądu wypłynął też drugi protest wyborczy. Dotyczy jednej z kandydatek komitetu "Nasze Podlasie" w wyborach do rady gminy Choroszcz.
Zawiadamiająca sąd kandydatka na radną z tego komitetu i kilka innych osób informują, że oddały głos na nią, podczas gdy w protokole z wynikami głosowania podano, że nie uzyskała ona ani jednego głosu.
Według Kodeksu wyborczego protest wyborczy wnosi się na piśmie do właściwego sądu okręgowego w terminie 14 dni od dnia wyborów.
Sąd okręgowy rozpoznaje protesty wyborcze w postępowaniu nieprocesowym, w ciągu 30 dni po upływie terminu do wnoszenia protestów, w składzie 3 sędziów, z udziałem komisarza wyborczego, przewodniczących właściwych komisji wyborczych lub ich zastępców.
Autor: MAC//plw