Kolejny poseł odchodzi z PJN

Tomczak poinformował, że przyczyną jego odejścia z PJN jest głęboki kryzys, w jakim jego zdaniem, jest obecnie ta formacja. - Po ostatnim zjeździe partii wyraźnie widać, że kierunek PJN, to kierunek po równi pochyłej prosto do PiS. W związku z tym, że partia coraz bardziej zbliża się programowo do partii Jarosława Kaczyńskiego, ja dłużej nie chcę tego uwiarygodniać - podkreślił poseł.

Na razie Tomczak twierdzi, że zamierza pozostać posłem niezrzeszonym i nie chce mówić o ewentualnym kandydowaniu z list wyborczych PO. Nieoficjalnie politycy PO i PJN przyznają jednak, że rozmowy na temat przejścia jego przejścia do klubu PO mają się zakończyć do soboty. Wśród nowych posłów PO wymienia się także Joannę Kluzik-Rostkowską i Jana Libickiego.

To już kolejny poseł

Paweł Poncyljusz: - PJN to projekt, który wymaga ludzi odważnych, zdeterminowanych i z wiarą. Jeżeli komuś wiary, odwagi, determinacji brakuje, to faktycznie nie ma co się męczyć - dodał.

Poseł zapewnił, że mimo odejścia dwóch osób klub i partia PJN nadal funkcjonuje. Pytany o ewentualne odejście Joanny Kluzik-Rostkowskiej powiedział, że nie otrzymał od niej dotychczas żadnego potwierdzenia w tej sprawie. Przyznał jednak, że przejście Kluzik-Rostkowskiej do PO byłoby dla niego bolesne. - Jeżeli jeden z założycieli, po sześciu miesiącach przestaje wierzyć w projekt, to oczywiście jest to ból - stwierdził.

Poncyljusz dodał jednak, że w takiej sytuacji trzeba by taki wybór uszanować i życzyć szczęścia na nowej drodze politycznej.

Odejście z PJN Libickiego i Tomczaka to pokłosie sobotniego kongresu, na którym nowym prezesem partii został europoseł Paweł Kowal. Kluzik-Rostkowska, dotychczasowa szefowa partii i klubu, zrezygnowała z ubiegania się o prezesurę i zapowiedziała rezygnację z innych funkcji partyjnych. We wtorek na stanowisku szefa klubu parlamentarnego zastąpił ją Paweł Poncyljusz.

Źródło: PAP