- W ciągu ostatnich lat stało się dużo. Platformie udało się dwukrotnie wygrać wybory, Platforma dała sobie radę w sytuacji, kiedy z dnia na dzień lider partii ją opuścił. Potrafiliśmy sprawować rządy i zrobić wiele pożytecznych rzeczy - powiedziała o swej partii wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska w programie "Tak jest".
Wicemarszałek Sejmu oceniła decyzję Ewy Kopacz o wycofaniu się z kandydowania na szefa partii jako "bardzo odpowiedzialną", ale przyznała, że ten ruch ją zaskoczył. Wskazała, że podczas wczorajszych wyborów szefa klubu Kopacz zobaczyła, jakie są emocje w partii. - To, co PO najbardziej potrzebne, to zasypanie wewnętrznych sporów - podkreśliła Kidawa-Błońska.
"Nie będę startować na stanowisko szefa partii"
Małgorzata Kidawa-Błońska nie chciała zdradzić, kogo uważa w tej sytuacji za najlepszego kandydata na lidera PO.
- W ciągu najbliższego tygodnia poznamy kilka osób, które wystartują - zapowiedziała. Dodała, że trzeba poznać wizję kandydatów na działanie Platformy na najbliższe lata. Zaznaczyła, że sama nie ma zamiaru kandydować, ale na pewno wśród kandydatów na szefa pojawi się jakaś kobieta.
Do tej pory o możliwości kandydowania na szefa partii mówili Grzegorz Schetyna oraz Tomasz Siemoniak, nie wykluczał tego także Borys Budka. Kidawa-Błońska nazwała Schetynę "dobrym organizatorem", ale skrytykowała jego negatywnie komentarze o PO w trakcie kampanii. - Jeżeli członkowie jednej formacji swoje krytyczne uwagi dają do mediów, a nie dyskutujemy o tym wewnętrznie, to wszyscy wiedzą, że to jest błąd i nigdzie się tak nie robi. Na pewno to szkodzi - stwierdziła. O Siemoniaku powiedziała, że ceni go za "spokój i opanowanie".
"Po odejściu Tuska daliśmy radę"
- W ciągu ostatnich lat stało się dużo. Platformie udało się dwukrotnie wygrać wybory, Platforma dała sobie radę w sytuacji, kiedy z dnia na dzień lider partii ją opuścił. Potrafiliśmy sprawować rządy i zrobić wiele pożytecznych rzeczy - powiedziała Kidawa-Błońska. - Każda partia musi dorosnąć i dawać sobie radę w trudnych sytuacjach. Po odejściu Tuska daliśmy sobie radę. Teraz stoimy przed wyborami, które dla partii powinny być dobrym czasem - stwierdziła. Oceniła przy tym, że Tusk może "dużo zrobić dobrego dla Europy" i zaznaczyła, że cieszy się z jego obecności w Brukseli.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że "wybory wewnętrzne nie przeszkodzą PO być dobra opozycją". - Tym bardziej, że już dzisiejszy dzień pokazał, że będzie bardzo dużo się działo w Sejmie i trzeba będzie twardo stawiać czoła. Oczywiście wiedząc, że przegramy, bo większość ma PiS, ale będziemy musieli twardo mówić o rzeczach, które nie powinny mieć miejsca - dodała.
"Musimy być stanowczą opozycją"
Była marszałek Sejmu zaznaczyła, że PO musi teraz być "bardzo merytoryczną i bardzo stanowczą" opozycją, ponieważ staje przed trudnym zadaniem bycia w opozycji przy samodzielnych rządach jednej partii.
Kidawa-Błońska odniosła się też do piątkowej decyzji Sejmu o zmianie w działaniu komisji ds. służb specjalnych. Teraz zasiądzie w niej maksymalnie siedmiu posłów, o dwóch mniej niż w poprzedniej kadencji. Zniesiono też - przy sprzeciwie opozycji - zasadę rotacyjnego przewodniczenia speckomisji. Wicemarszałek oceniła to jako "bardzo poważną sprawę" oraz "zamach na demokrację".
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24