Przypadek Katarzyny W., która nie udzieliła pomocy swojemu dziecku, gdy to wypadło jej z rąk wywołał wiele kontrowersji. Jednak - jak twierdzą lekarze - upadki dzieci i uderzenia w głowę wcale nie są rzadkie. Co robić zatem, gdy dziecko pod naszą opieką ulega wypadkowi? Jak reagować? I przede wszystkim jak pomóc?
Mąż Katarzyny W. twierdzi, że żalu do żony nie ma, bo "to był wypadek, który mógł zdarzyć się każdemu". Neurolodzy przekonują, że upadki dzieci i niemowląt na główkę, wcale nie są takie rzadkie. - Szczerze mówiąc, nawet przy najbardziej troskliwych rodzicach, gdy dziecko jest pilnowane, nie jest się w stanie upilnować dziecka, które czy to się wyślizgnie czy spadnie, bo to jest ruchliwa istota - tłumaczy Barbara Karkowska, neurolog dziecięcy z Centrum Zdrowia Dziecka.
Niepokojące objawy
Może dojść nawet do zatrzymania oddechu, krążenia, wtedy trzeba natychmiast przystąpić do akcji reanimacyjnej, ale też wołamy o pomoc, wzywamy karetkę. Jerzy Bajko
Po przewiezieniu dziecka do szpitala lekarze wykonują szereg badań, by sprawdzić na ile uraz jest poważny. Prawie zawsze będzie to rentgen czaszki, który pozwoli stwierdzić czy w jej wnętrzu nie pojawił się krwiak pourazowy. Warto również pamiętać, że efekty uderzenia mogą pojawić się po jakimś czasie. - Znamy przypadki gdzie uraz głowy był trzy tygodnie temu i dopiero się pojawiły objawy. To są późne następstwa urazu czaszkowo-mózgowego - dodaje Bajko.
Dlatego jedyna prawidłowa reakcja rodzica to baczna obserwacja objawów, a jeśli zajdzie potrzeba telefon po pomoc. Obawy o niesłuszne podejrzenia, oskarżenia o przemoc domową nie powinny nikogo powstrzymywać.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24