Podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie odbyła się dyskusja na temat katastrofy ekologicznej na Odrze. Beata Olejarz, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego podkreślała, że nie możemy mówić, że stabilizuje się sytuacja na Odrze. - Jednej trzeciej mieszkańców Polski dotyczy ta sprawa. A ile tak naprawdę się nią interesuje - pytał burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula. Mówił, że "mamy w Odrze i nie tylko w Odrze, w każdej rzece w Polsce, w ściekach polskich, tablicę Mendelejewa".
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Przyczyna umierania ryb i innych organizmów wciąż nie jest potwierdzona. Sytuacji na Odrze poświęcony był we wtorek, piątego dnia Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie, panel dyskusyjny pod hasłem "Zatruta Odra. Przyczyny. Ekologiczne, społeczne, ekonomiczne skutki. Przyszłość rzeki". W spotkaniu wzięli udział dr Olga Kazalska, doradczyni Zarządu ds. Polityki Środowiskowej Fundacji WWF Polska, burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula, poseł Koalicji Obywatelskiej Konrad Frysztak, Beata Olejarz, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego oraz Bogdan Wziątek, przewodniczący Rady Naukowej przy Zarządzie Głównym Polskiego Związku Wędkarskiego.
Prezes PZW: nie możemy mówić, że stabilizuje się sytuacja na Odrze
Prezes PZW powiedziała, że "nie można mówić o stabilizacji ekosystemu". - Możemy mówić o tym, że nie zbieramy śniętych ryb - dodała. - Wiem, że sytuacja w Szczecinie jest w tej chwili dobra (...) Rzeczywiście te ryby tam sobie radzą - mówiła.
Zaznaczyła jednak, że "sytuacja w pozostałych okręgach jest taka, że te ryby nie wypłynęły jeszcze". - Natomiast na zbiornikach, które są połączone z Odrą w okręgu wrocławskim, mamy znowu ogromne śnięcie ryb. Tam zebrano kilka ton z tych zbiorników obok, które są zasilane wodą z Odry - przekazała Olejarz.
- Nie możemy mówić, że się stabilizuje sytuacja na Odrze, ponieważ nikt nie wykonał badań dokładnie. Nikt nie wie, jaki jest stan wody, jeśli chodzi o wyniki badań. Po drugie, nie wiemy, co mamy, jeśli chodzi rybostan, który nam pozostał - podkreśliła.
Burmistrz Krosna Odrzańskiego: mamy w Odrze i nie tylko tablicę Mendelejewa
Burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula opowiadał, że jako samorządowiec ruszył nad Odrę, żeby wybierać z niej ryby. Pokazał mapę Polski. - Czy wiecie, że jedna trzecia naszego kraju to jest zlewnia rzeki Odry? 33 procent kraju to jest zlewnia rzeki Odry. Mniej więcej jednej trzeciej mieszkańców Polski dotyczy ta sprawa. A ile tak naprawdę się nią interesuje? - mówił.
Dodał, że "106 tysięcy kilometrów kwadratowych to zlewnia rzeki Odry".
- Ostatni raz nazwę tę instytucję Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie. Ja już zaczynam nazywać ją inaczej - Państwowe Gospodarstwo Ścieki Polskie. Otóż "Ścieki Polskie" wiedzą, że mają mniej więcej w zlewni rzeki Odry 5816 wydanych pozwoleń wodno-prawnych, albo inaczej, wiedzę, że 5816 rur jest wprowadzonych do rzeki Odry. Poinformowały, że około 300 na pewno jest nielegalnych tych rur. Poinformowały też, że pozwolenia wodno-prawne wydały na trzy i pół tysiąca - powiedział burmistrz.
- Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że w jednym tylko roku, dane znalazłem za rok 2012, my wprowadziliśmy do rzeki Odry 56 ton miedzi, 26 ton niklu, 19 ton cynku, 7,5 tony ołowiu, 400 kilogramów kadmu, 200 kilogramów rtęci? - pytał. Podkreślił, że "mamy w Odrze i nie tylko w Odrze, w każdej rzece w Polsce, w ściekach polskich, tablicę Mendelejewa".
Cebula zapewnił, że "będzie walczył o Odrę do ostatniego swojego dnia, bo się nad nią wychował". - Jeśli ta katastrofa nie zrobiła wrażenia, to zastanawiam się, gdzie my jesteśmy - mówił. Jego zdaniem "nie zadziałało w ogóle państwo".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ZDJĘCIA ORGANIZATORA