"To przykre, ale musimy iść dalej" - napisała w środę na Twitterze szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz komentując decyzję Joanny Scheuring- Wielgus o odejściu z partii. "Nigdy nie otrzymała zakazu wypowiedzi w sprawie osób z niepełnosprawnością i ich protestu" - podkreśliła.
"Dziś smutna wiadomość Joanna Scheuring-Wielgus zdecydowała się odejść z partii. To przykre, ale musimy iść dalej. Skupić się na wyborach samorządowych. JSW nigdy nie otrzymała zakazu wypowiedzi w sprawie osób z niepełnosprawnością i ich protestu" - napisała w środę rano na Twitterze Gasiuk-Pihowicz.
Dziś smutna wiadomość Joanna Scheuring Wielgus zdecydowała się odejść z partii. To przykre, ale musimy iść dalej. Skupić się na wyborach samorządowych.⁰JSW nigdy nie otrzymała zakazu wypowiedzi w sprawie osób z niepełnosprawnością i ich protestu. https://t.co/Rfq7nNWZ3h
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) May 9, 2018
Lubnauer: to nie jest czas na rozdzielanie, tylko na łączenie
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer powiedziała, że Scheuring-Wielgus wybrała najgorszy z możliwych momentów na odejście z partii. - Dlatego że następuje w tej chwili pewna konsolidacja opozycji i cel jest jasny - wygrana w wyborach samorządowych - zaznaczyła. Lubnauer podkreśliła, że to nie jest czas na rozdzielanie, tylko czas na łączenie. - Natomiast poza tym wszystkim argument, który podała, jest całkowicie nieprawdziwy, ponieważ nie jest prawdą, że dostała zakaz wypowiadania się, wręcz odwrotnie - proponowałam jej wczoraj rano organizację konferencji prasowej w sprawie problemów osób niepełnosprawnych. Odmówiła - powiedziała Lubnauer. Dopytywana, czy wie coś na temat ewentualnych rezygnacji kolejnych posłów z członkostwa w Nowoczesnej Lubanuer powiedziała, że nie ma informacji, jakoby kolejny osoby chciały odejść. - Natomiast nie jest chyba tajemnicą, że nie wszystkie osoby pogodziły się z wynikami jesiennych demokratycznych wyborów w Nowoczesnej. Ale większość naszych członków rozumiej, jakie są priorytety: wybory. Ja konsekwentnie buduję koalicję, to kwestia odpowiedzialności politycznej - powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej.
"W pewnym sensie ją wypchnięto i to bardzo źle"
- Źle się stało. To świadczy o tym, że nie umiano wykorzystać jej olbrzymiego potencjału - powiedział z kolei Ryszard Petru dziennikarzom, pytany o decyzję Scheuring-Wielgus. Zwrócił uwagę na jej zaangażowanie w sprawy społeczne oraz przypomniał, że posłanka była jedną z osób zakładających Nowoczesną. - W pewnym sensie ją wypchnięto i to bardzo źle - oświadczył. Dopytywany, czy to wina obecnego kierownictwa partii, Petru odparł, że "zawsze szef odpowiada za wszystko". - Ja odpowiadałem za Nowoczesną do momentu, kiedy utraciłem przywództwo. W sumie też odpowiadam dzisiaj za to wszystko - dodał. Zaznaczył, że szef partii powinien umieć rozmawiać również z ludźmi, z którymi się nie zgadza. W jego ocenie, bez Scheuring-Wielgus Nowoczesna nie będzie już taką partią jak wcześniej. Pytany, czy rozważa odejście z Nowoczesnej, Petru odparł, że nie należy podejmować decyzji "na podstawie emocji". Dodał, że "niczego w życiu nie wyklucza".
"Przekroczona czerwona linia"
Wcześniej Scheuring-Wielgus poinformowała o odejściu z Nowoczesnej. W "Jeden na jeden" w TVN24 podkreśliła, że jest to decyzja przemyślana. Powiedziała, że we wtorek okazało się, iż otrzymała zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych protestujących w Sejmie. - To w zasadzie była przekroczona czerwona linia. Od 21 dni jestem z niepełnosprawnymi i wydawać by się mogło, że to ja powinnam być jednak osobą, która prezentuje stanowisko klubu (Nowoczesnej - red.) - dodała. Zaznaczyła, że to decyzja (o zakazie wypowiadania się - red.) osób będących w prezydium, czyli m.in. Kamili Gasiuk-Pihowicz.
- Poczułam się tak, jak w tym momencie, gdy marszałek Kuchciński wyłącza mi mikrofon, kiedy staję na mównicy. To jest dokładnie taka sama sytuacja. Po prostu nie ma mojej zgody na takie działanie - przyznała.
Scheuring-Wielgus zaznaczyła, że na razie pozostanie posłem niezależnym. Po odejściu Scheuring-Wielgus klub Nowoczesnej będzie liczył 24 posłów.
Autor: js/adso / Źródło: PAP, TVN24