Kaczyński mówi, co wie o Gabonie

Prezes PiS tłumaczył się na konferencji prasowej ze swojego wcześniejszego stwierdzenia. Powiedział m.in., że premier niepotrzebnie straszył Polaków, że kraje strefy euro wypuszczą obligacje, które położą naszą gospodarkę. - Równie dobrze można by wymyślić, że Gabon zaatakuje Polskę - ocenił Kaczyński.

"Mógłbym powiedzieć o ataku Marsjan"

Skąd to stwierdzenie? - dociekali dziennikarze. Prezes PiS nie podzielił ich zdziwienia. - Chciałem dać przykład państwa, które w niczym nie zagraża Polsce - tłumaczył. I dodał: - Ponieważ język jest do użycia w każdej sytuacji, można nim sformułować każdą tezę, to odwołałem się do tego przykładu. Mogłem równie dobrze powiedzieć o ataku Marsjan. Ale oczywiście Gabon jest realnym krajem. Jeśli ktoś w Gabonie poczuł się urażony, to przepraszam. Ale nie sądzę, aby tak było, bo równie dobrze polityk gaboński mógłby powiedzieć, że Polska zaatakuje Gabon.

Poniedziałkowe porównanie, jakiego użył prezes PiS oburzyło Stefana Niesiołowskiego. - Jarosław Kaczyński traci kontakt z rzeczywistością - ocenił polityk PO w radiowych "Sygnałach Dnia". Jego zdaniem prezes PiS obraził Republikę Gabonu.

Kaczyński powtarza zarzuty

Prezes PiS po raz kolejny skrytykował też premiera za działania na szczycie UE. Powtórzył, że Tusk nic w Brukseli nie wskórał. A najważniejszy błąd, jaki popełnił to - według Kaczyńskiego - odrzucenie propozycji Węgier, by stworzyć plan pomocy dla dotkniętych kryzysem gospodarczym państw Europy Środkowej i Wschodniej (w wysokości 160-190 mld euro). W ten sposób - jak podkreślił prezes PiS - polski premier rozbił solidarność tych krajów. - To mogła być polityczna ofensywa dziewięciu państw, która podnosiłaby ich znaczenie w UE - ocenił Kaczyński.

Źródło: marca.com,sport.es,telegraph.co.uk,PAP