Jarosław Miller – tak tygodnik "Wprost" ochrzcił Jarosława Kaczyńskiego. Okazją do takiego podsumowania stała się zmiana wizerunku prezesa PiS, która - według "Wprost" - jest kopią taktyki, którą niemal dekadę temu zastosował Leszek Miller.
Według tygodnika "Wprost", w kampanii wyborczej w 2001 roku Leszek Miller mówił wyborcom dokładnie to samo, co dziś zaczyna mówić Kaczyński. Ówczesny lider SLD przypominał wtedy, w jakiej kondycji była gospodarka w czasie rządów lewicy, i zestawiał to z sytuacją, jaką pozostawiła po sobie AWS. W ślady Leszka Millera poszedł Jarosław Kaczyński i również stosuje taką taktykę.
Miller: wszyscy wyciągają wnioski
– Zupełnie mnie to nie dziwi. Wszyscy pilnie studiują programy innych ugrupowań i wyciągają z nich wnioski – komentuje Leszek Miller.
Według "Wprost", szef PiS liczy, że najdalej za dwa lata Platforma Obywatelska znajdzie się w sytuacji AWS z 2001 r., a PiS będzie występować z pozycji ówczesnego SLD.
"Czyny, nie cuda!"
Marsz po władzę Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął się tydzień temu, na kongresie w krakowskiej Nowej Hucie. To tam Jarosław Kaczyński zaprezentował swój nowy wizerunek, nad którym długo pracował pod okiem speców od PR-u. Na antenach największych polskich telewizji można obejrzeć klipy z przewodnim hasłem "Czyny, nie cuda!". Politycy partii przekonują, że reprezentują ugrupowanie nowoczesne i skuteczne, a co najważniejsze – mające doświadczenie w sprawnym rządzeniem kraju.
Źródło: "Wprost"