- Polska obraża kolejne państwa, Francję obraziła w sposób dość skandaliczny, a teraz Komisję Wenecką - powiedział w "Faktach po Faktach" były działacz opozycji Henryk Wujec. - Byłoby to śmieszne, gdyby nie było tak straszne - wtórował mu inny opozycjonista z czasów PRL, Zbigniew Janas.
Byli działacze opozycji demokratycznej w PRL komentowali słowa szefa MSZ dotyczące wydanej przez Komisję Wenecką niekorzystnej dla Polski opinii ws. lipcowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Witold Waszczykowski stwierdził, że Komisja "obraża polski rząd i polskie społeczeństwo". Dodał, że nie ma sensu dalej prowadzić dialogu z KW.
"Marna" sytuacja Polski
- Społeczeństwa to nie obraża, ja się nie czuję w żaden sposób obrażony. Trzeba powiedzieć prześmiewczo: w "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" (komedia Stanisława Barei - red.) była taka scena kiedy pani wołała do kierownika sklepu "mój mąż ma już wszystkie sklepy 'poobrażane'". To jest kwintesencja tego myślenia: już wszystkie "sklepy" mamy "poobrażane", już wszystkich mamy obrażonych. To powoduje, że sytuacja Polski jest bardzo marna. Byłoby to śmieszne, gdyby nie było tak straszne - stwierdził Zbigniew Janas. Przypomniał, że Polska sama poprosiła Komisję Wenecką o opinię ws. ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. - To jest ten typ mentalności: jak będziecie mówić to, co chcemy, to będziecie dobrzy, a jak nie, to nie - dodał. - Ponieważ Komisja Wenecka mówi prawdę, a prawda jest niemiła i nieprzychylna dla naszego rządu, to rząd za wszelką cenę chce zaprzestać tej współpracy. Właśnie nieobecność przedstawiciela Polski na posiedzeniu Komisji to była obraza, to było lekceważenie - ocenił Henryk Wujec. - To pokazuje, że Polska kolejne państwa obraża, Francję obraziła w sposób dość skandaliczny, a teraz Komisję Wenecką. Moim zdaniem będzie istotne, jakie wnioski z tego raportu wyciągnie Komisja Europejska. Zarówno z tego raportu, jak i z postępowania Polski. To dopiero będzie problem - powiedział Wujec, były doradca prezydenta Komorowskiego.
"Decyzja ws. caracali była nieprzygotowana"
Byli opozycjoniści komentowali także fiasko rozmów polsko-francuskich ws. caracali. Zbigniew Janas nazwał "odwracaniem kota ogonem" słowa Waszczykowskiego, który w programie "Horyzont" w TVN24 zarzucił, że to Francuzi wywołali zgrzyt dyplomatyczny. - Polski rząd oczywiście może wybrać sobie za partnera kogo chce, ma do tego prawo. Rzecz polega na tym, w jaki sposób to robi, to znaczy gdzie ma przyjaciół, a gdzie ma wrogów - mówił Janas. - To był wrogi gest (wobec Francji - red.) - dodał. - Minister Macierewicz już powiedział swoje. (...) Jego decyzja była ostateczna, ale była nieprzygotowana. Francuzom powiedziano to w twarz w momencie, kiedy sądzili, że jakieś negocjacje będą. Było to bardzo nieprzyjazne i nieprzychylne. Przecież Francja jest naszym bardzo ważnym partnerem w Trójkącie Weimarskim. W ten sposób tracimy funkcjonowanie tego Trójkąta, który był podstawową strukturą wpływu Polski na Unię Europejską. To jest gest, który jest niesłychanie szkodliwy dla Polski. Być może minister Waszczykowski będzie robił jakieś miny, aby to załagodzić, ale istotna rzecz się stała - dorzucił Wujec.
Polska zbuduje śmigłowiec z Ukrainą?
Henryk Wujec pozytywnie ocenił propozycje ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który oznajmił, że Polska może razem z Ukrainą zbudować zupełnie nowy śmigłowiec. - Moim zdaniem to jest korzystne, bo trzeba zrobić wszystko, żeby Ukrainę przyciągać do Europy, do Zachodu, a Polska jest drogą, przez którą Ukraina może być związana z Europą. Wobec sytuacji takiej pasywnej polityki Polski w stosunku Ukrainy za czasów nowych rządów to, to jest chociaż jeden gest. Ukraina ma duże doświadczenie w przemyśle zbrojeniowym z czasów kiedy była w Związku Radzieckim. Tam było centrum przemysłu zbrojeniowego. To jest generalnie dobry kierunek - powiedział Wujec. - Ja mam pewne wątpliwości co do tego pomysłu, chociaż bardzo mi zależy na stosunkach polsko-ukraińskich. Mam pewne wątpliwości co do helikopterów dla polskiej armii. Czas pokaże - mówił z kolei Janas.
Opinia KW o nowej ustawie o TK
Komisja Wenecka w przyjętej w piątek opinii ws. lipcowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym uznała, że "nie spełnia ona dwóch podstawowych standardów równowagi władzy: niezależności sądownictwa i pozycji TK jako definitywnego arbitra w kwestiach konstytucyjnych".
Szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski ocenił, że opinia Komisji Weneckiej nt. nowej ustawy o TK jest jednostronna, nie uwzględnia uwag rządu. - Rząd uznał więc, że nie ma sensu dalej prowadzić dialogu z Komisją i dlatego nie było jego przedstawiciela na sesji, na której przyjmowano opinię - powiedział Waszczykowski.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24