Na razie czworo chętnych. Mija termin zgłaszania kandydatur na szefa PO

W piątek 3 stycznia o północy upływa termin, jaki Rada Krajowa PO dała chętnym do ubiegania się o przywództwo w partii, na zgłaszanie kandydatur.

Pierwsza tura wyborów szefa PO odbędzie się 25 stycznia.

Jeszcze w grudniu swoje kandydatury formalnie zgłosili senator Bogdan Zdrojewski i europoseł Bartosz Arłukowicz. W piątek zrobił to szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Chęć startu zadeklarowała również posłanka Joanna Mucha. Nadal nie wiadomo, co uczyni lider partii Grzegorz Schetyna.

Pod koniec stycznia upływa czteroletnia kadencja Schetyny jako szefa PO. Następny przewodniczący, tak jak dotychczasowy lider (i podobnie jak Donald Tusk w 2013 roku) wybrany zostanie w drodze głosowania korespondencyjnego. Do udziału w nim prawo będą mieli wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej.

Kantar przeprowadził sondaż na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie osób w wieku 18+ dla "Faktów" TVN i TVN24. Zadano w nim pytanie: "Kto byłby najlepszym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej?".

20 procent ankietowanych wskazało na Borysa Budkę, 12 procent na Bogdana Zdrojewskiego, 11 procent na Joannę Muchę i po 10 procent na Bartosza Arłukowicza i Grzegorza Schetynę. 37 procent badanych udzieliło odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć".

Najwcześniej, bo jeszcze w październiku, zamiar startu ogłosił Borys Budka. Wielokrotnie podkreślał, że partia wymaga zmian. Mówił, że od Grzegorza Schetyny różnić go będzie "inne zarządzanie" partią, polegające na współpracy z samorządami oraz postawienie na "obywatelskość" PO i otwartość na ruchy społeczne.

- Kandyduję na stanowisko przewodniczącego, bo wiem, jak wygrać kolejne wybory. Jestem przekonany, że Polacy staną po stronie prawdy i na powrót uwierzą w to, że możemy żyć w uśmiechniętym, nowoczesnym kraju - powiedział w piątek na konferencji prasowej.

23 grudnia dokumenty potrzebne do rejestracji swojej kandydatury złożył senator Bogdan Zdrojewski.

"PO wymaga poważnej reformy. Lifting nie wystarczy. Potrzebne są zmiany: w sposobie podejmowania kluczowych decyzji, podmiotowości, ofercie programowej, organizacji życia partii, jakości komunikowania się ze społeczeństwem, także w samym przywództwie" - napisał 2 grudnia na Twitterze.

W późniejszych wpisach opowiedział się m.in. za centrowym charakterem partii (z dwoma skrzydłami: prawicowym i lewicowym), oraz proeuropejskim ("PO powinna być najbardziej proeuropejską formacją w Polsce"). Wskazywał też na potrzebę demokratyzacji Platformy.

Najostrzej obecne kierownictwo ugrupowania krytykowała posłanka i była minister sportu Joanna Mucha. W jej odczuciu obecne władze PO "doszły do ściany".

- Platforma pod kierownictwem Grzegorza Schetyny wystartowała do wyborczych wyścigów w różnych konfiguracjach i tych wyborów nie wygrała. Nie możemy sobie pozwolić na przegranie jakichkolwiek przyszłych wyborów, bo to oznaczałoby bezpowrotnie utracone szanse dla Polski - podkreślała Mucha w rozmowie z Onetem.

Najpóźniej, tuż po świętach Bożego Narodzenia, chęć kandydowania na przewodniczącego Platformy ogłosił europoseł Bartosz Arłukowicz.

- Platforma musi być partią społeczną, musi być organizmem tętniącym życiem, musimy pracować z ludźmi codziennie na ulicach. Platforma Obywatelska musi wykorzystywać potencjał nie tylko posłanek i posłów, ale naszych radnych, wójtów, burmistrzów, ale przede wszystkim musimy wykorzystać potencjał tysięcy ludzi, którzy od lat budują nasze poparcie społeczne w terenie - przekonywał europoseł w nagraniu zamieszczonym na Twitterze i Facebooku.

Zgodnie z grudniową uchwałą Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, pierwsza tura wyborów szefa PO odbędzie się 25 stycznia, ewentualna druga, jeśli byłaby potrzebna - 8 lutego.

Aby zarejestrować kandydaturę na przewodniczącego, trzeba zebrać minimum 10 podpisów członków Rady Krajowej PO.

Autor: ads//plw / Źródło: PAP