Po wejściu w życie nowej ustawy Trybunał Konstytucyjny straci zdolność niezależnego orzekania i rozstrzygania spraw o fundamentalnym znaczeniu dla obywateli - powiedział w "Tak jest" w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Sejm, przyjmując poprawki Senatu, zakończył prace nad nową ustawą o TK, która teraz trafi do prezydenta. Według PiS - które przygotowało projekt wyjściowy ustawy - nowa regulacja jest powrotem do przepisów o TK z 1997 r., ale zawiera istotne modyfikacje.
Jak ocenił w "Tak jest" w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, nowa ustawa jest bardzo groźna, jeśli chodzi o ochronę praw podstawowych. Ocenił, że po jej wejściu w życie Trybunał Konstytucyjny straci zdolność niezależnego orzekania i rozstrzygania spraw o fundamentalnym znaczeniu dla obywateli.
Jak mówił, zastrzeżenia budzi m.in. przepis, zgodnie z którym wszystkie sprawy, które do tej pory zostały złożone do TK z wniosków różnych instytucji ulegają zawieszeniu na okres 6 miesięcy. - Czy to znaczy, że Trybunał ma nie mieć zdolności rozstrzygania w tych tematach, które są ważne? - pytał rzecznik.
Wymienił również przepis mówiący o tym, że prokurator generalny ma obowiązek uczestniczyć we wszystkich sprawach rozpatrywanych w pełnym składzie.
Wyraził obawę, że zmierzamy w kierunku bardzo mocnej centralizacji władzy i pozbawiania obywateli naturalnych gwarancji.
Podkreślił, że "Trybunał jest organem, który czuwa, żeby nam się nie działa krzywda i jest nam potrzebny każdego dnia". - Możemy tego nie widzieć. Możemy nawet nie dostrzegać jego codziennej pracy - dodał.
Zaznaczył, że "jeżeli się pozbywamy Trybunału, to tak, jakbyśmy się pozbywali de facto praw i wolności".
- Może nie zauważymy tego od razu, za pięć minut, ale za jakiś czas każdy z nas będzie dotknięty - przewiduje Bodnar.
Powiedział, że czeka na moment, kiedy prezydent wkroczy w konflikt wokół TK. Przypomniał, że głowa państwa może zawetować ustawę lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Nasilenie ataków rasistowskich
Bodnar odniósł się również do ostatnich ataków rasistowskich. Jak powiedział, zauważył nasilenie tego zjawiska. - W zasadzie co kilka dni jest informacja, że ktoś został pobity ze względu na kolor skóry, pochodzenie narodowościowe, etniczne - dodał. Podkreślił, że stara się wysyłać listy do takich osób z przeprosinami.
W jego opinii to konsekwencja debaty krajowej na temat kryzysu migracyjnego; tego, że nakręcona została spirala nienawiści pod adresem uchodźców. - To się przekłada na język nienawiści w internecie, falę hejtu, który następie przenosi się na czyny pod adresem konkretnych osób - powiedział Bodnar.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24