- Wzrost ostatnich ośmiu lat to wzrost nie za zasługi, ale za długi - powiedział w środę w Sejmie minister rozwoju Mateusz Morawiecki, przedstawiając bilans poprzednich rządów w dziedzinie gospodarki.
- Odziedziczyliśmy po ośmiu latach i poprzedniej perspektywie budżetowej taką sytuację, że 9 miliardów euro było zagrożonych, a 31,5 miliarda złotych, czyli ok. 7-8 miliardów euro to były środki niewydane. Dzisiaj zostało około 3-4 miliardy z tych autentycznie zagrożonych - mówił w Sejmie Morawiecki, który podsumowywał działania gospodarcze rządu PO-PSL.
Morawiecki skrytykował też ówczesną filozofię wydawania środków unijnych. - My mówimy: nie wydawać, lecz inwestować, żeby był zysk społeczny i gospodarczy - powiedział. Minister mówił też o niektórych kontrowersyjnych projektach, które zostały dofinansowane ze środków unijnych. Wśród nich wymienił: horoskopy dla psów, "wirtualne cmentarze", "dziewięć kilometrów słupków w szczerym polu", "bardzo innowacyjne pudełko do butów". Powiedział też o "współfinansowaniu ze środków unijnych zamków na piasku". - Trudno o bardziej charakterystyczną metaforę polityki gospodarczej, która była prowadzona - zaznaczył.
Morawiecki: wzrost ośmiu lat to wzrost nie za zasługi, ale za długi
Szef ministerstwa rozwoju krytykował politykę gospodarczą nie tylko rządów PO-PSL, ale też ostatnich 27 lat. Mówił, że w tym czasie rządziły podobne formacje postępujące w ten sam sposób w gospodarce.
- My dzisiaj ten paradygmat gospodarczy kwestionowany. Proponujemy nowy model rozwoju gospodarczego, który będzie służył całemu społeczeństwu - powiedział.
- W ramach tego paradygmatu (który obowiązywał do tej pory - red.) najlepszą polityką przemysłową miał być brak polityki przemysłowej. Jak tak się podchodzi, to polityka gospodarcza jest bardzo ułomna i fragmentaryczna. Wzrost ostatnich ośmiu lat nie był za nasze zasługi, a za nasze długi. Rozwijaliśmy się w ogromnym stopniu w oparciu o wzrost długu publicznego. Kiedy PiS zostawiało rządowe gabinety w 2007 roku, dług publiczny wynosił 511 mld, dzisiaj to jest ponad 900 mld, ale jednocześnie skonsumowaliście państwo 160 mld z OFE, to razem jakby było 1 bln 80 mld. Powiększyliście dług publiczny o ponad 100 proc. - komentował Morawiecki.
"Zdestabilizowana gospodarka wciąż nie może dojść do stanu równowagi"
Według niego Polska jest "w takim momencie, że zdestabilizowana przez ostatnie osiem lat gospodarka nie może dojść do stanu równowagi". - Wpadliśmy w szereg pułapek co jest cechą charakterystyczną tego okresu - ocenił.
Za jeden z największych elementów porażki uznał to, że "naszym towarem eksportowym" byli Polacy, którzy wyjechali za pracą.
- Pamiętacie państwo - (hasło - red.) "kapitał nie ma narodowości"? Oczywiście, kapitał ma narodowość, ale wiemy to w poniewczasie, bo dzisiaj jesteśmy zadłużeni u zagranicznych wierzycieli w ponad 65 proc. jeśli chodzi o łączny dług państwa. A łączny dług za granicą brutto to 2,1 mld złotych. To jest pułapka, w którą wpadliśmy i będziemy z niej wychodzić przez kolejne 20 lat i oby przez kolejne 20 lat udało nam się wyjść z niej. To jest oczywiście efekt ostatnich 25 lat, ale z ogromnym przyśpieszeniem, ogromnie zadłużaliśmy się za granicą przez te ostatnie osiem lat - mówił szef ministerstwa rozwoju.
Jesteśmy formacją, która chce realizacji naszych, polskich interesów. Będziemy dbać o mechanizmy wolnego rynku, a jednocześnie dbać o to, żeby nasza rzeczywistość była dużo bardziej solidarnościowa Mateusz Morawiecki
- Handel miał służyć wszystkim tak samo, stąd te wszystkie prywatyzacje. A handel nie służy wszystkim tak samo. Firmy, które są na niższym poziomie rozwoju są bardzo szybko wchłaniane przez te bogatsze. My niestety dziś mamy taką sytuację, że tylko 50 proc. naszego przemysłu jest w rękach przedsiębiorców polskich. 65 proc. sektora bankowego jest w rękach zagranicznych. Dwie trzecie naszego eksportu jest robione przez firmy z kapitałem zagranicznym. Tak dalej nie może być. Taki model rozwoju gospodarczego to droga donikąd. Jak długo jeszcze możemy zadłużać się jeszcze za granicą? - pytał.
"Będziemy dbać o mechanizmy wolnego rynku"
- Jesteśmy formacją, która chce realizacji naszych, polskich interesów. Będziemy dbać o mechanizmy wolnego rynku, a jednocześnie dbać o to, żeby nasza rzeczywistość była dużo bardziej solidarnościowa - deklarował Morawiecki.
- Mogę obiecać, że nasza polityka gospodarcza będzie dużo większy nacisk kładła (na to), żeby z jednej strony dbać o mechanizmy wolnego rynku. Jesteśmy oczywiście formacją, która szanuje wolny rynek, chce być częścią Europy, ale jednocześnie nie chce poklepywania po plecach i chce realizacji naszych, polskich interesów - wskazał Morawiecki przedstawiając bilans poprzedniego rządu koalicji PO-PSL w dziedzinie gospodarki.
I obiecał: "Jednocześnie we wszystkich działaniach, we wszystkich projektach, które będziemy realizować, będziemy uwzględniać przede wszystkim to, żeby nasza rzeczywistość była dużo bardziej solidarnościowa".
"Przykładano zbyt mało wagi do obrony interesów Polski"
Krytykował też działania gospodarcze poprzedniego rządu realizowane w UE. - Ja mam wrażenie, że państwo nie jechaliście tam z biało-czerwoną flagą, tylko z połową tej flagi - tylko z tą białą częścią. Bo bardzo poważne problemy, naprawdę fundamentalne dla naszej gospodarki takie jak polityka klimatyczna, polityka komunikacyjna, wielkie problemy, które były potraktowane bardzo, bardzo pobieżnie - przekonywał minister rozwoju. - Brak było poważnej analizy, było poklepywanie po plecach - dodał. Tymczasem - mówił minister - obrona polskich interesów "polega na twardej realizacji poszczególnych zapisów procesu negocjacyjnego".
- W czasie ostatnich 8 lat przykładano zbyt mało wagi do obrony interesów Polski, problemy naprawdę fundamentalne dla gospodarki jak polityka klimatyczna, komunikacyjna, były traktowane bardzo pobieżnie - konkludował Morawiecki.
Autor: kło/ja / Źródło: TVN24, PAP