- Historia Reksa to historia ogromnej miłości psa do człowieka i człowieka do psa, którą przerwała choroba jego poprzedniej właścicielki - mówiła Agnieszka Leśniak, wolontariuszka, która opiekuje się psem w jednym z łódzkich hoteli dla zwierząt. Po tym, jak w TVN24 przybliżyliśmy jego historię, pojawiło się wiele ofert pomocy dla Reksa i możliwości na nowy dom.
- Ta historia była bardzo wzruszająca, ponieważ nie był to pies katowany, bity, maltretowany przez człowieka, ale pies, którego człowiek bardzo kochał - mówi Marta Kolbus, autorka materiału o Reksie. - Jest to przykład miłości między psem a człowiekiem, człowiekIEM a psem, którą przerwała choroba. U właścicielki Reksa zdiagnozowano nowotwór, mimo ciężkiej choroby kobieta nie pozbyła się psa. Do ostatnich swoich dni martwiła się o jego los - opowiada dziennikarka.
Poruszająca historia więzi między człowiekiem i psem
Pod koniec października Reks trafił do jednego ze schronisk dla psów. Po kilku dniach, z tęsknoty za właścicielką, pies przeskoczył przez mur i przez kilkanaście dni błąkał się po łódzkich ulicach. W pomoc psu zaangażowało się początkowo kilka osób, między innymi Agnieszka Leśniak, która odnalazła psa i pomogła go złapać. Wiele kolejnych darczyńców, dzięki wpłatom i innym formom pomocy, zapewniło Reksowi pobyt w łódzkim hotelu dla zwierząt. Po emisji historii w TVN24 pojawiło się kilkadziesiąt ofert ze strony poruszonych losem psa widzów.
Oferty pomocy z całej Polski
Jeden z darczyńców - właściciel sklepu zoologicznego w Łodzi - dostarcza pokarm dla psa. Inna osoba zadzwoniła do Leśniak z ofertą, że przyjedzie na cztery dni do Łodzi, tylko po to, żeby spędzić z psem ten czas i zobaczyć, czy nawiążą nić porozumienia.
- Kto wybierze dom? Dom wybierze Reks. On zadecyduje, komu najbardziej zaufa, przy kim będzie czuł się najbezpieczniej. Wybierzemy dla Reksia jeden dom, natomiast chciałabym wspomnieć o psach, które także czekają na adopcję. Dla osób zainteresowanych adopcją Reksa będziemy mieć propozycję kilkukrotnych odwiedzin, tutaj, u nas w hotelu, celem zapoznania się - mówi Agnieszka Leśniak.
Barbara Wrzesińska, która przynosi psu smakołyki i spędza z nim czas, mówi, że "Reks lgnie do ludzi". - Patrzy na człowieka tak, jakby chciał powiedzieć: no weź mnie do siebie - dodaje kobieta.
Autor: tmw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24