Roman Giertych zapowiedział w programie "Teraz My!" w TVN, że skieruje we wtorek do sądu akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tym razem były wicepremier chce wytoczyć prezesowi PiS proces karny (Giertych już wcześniej pozwał Kaczyńskiego, ale w trybie cywilnym). Pozwy te są dalszym ciągiem tzw. wojny o "haki".
- Jutro kieruję akt oskarżenia przeciwko panu Jarosławowi Kaczyńskiemu - mówił w poniedziałek wieczorem Roman Giertych. - Dzisiaj udało mi się uzyskać jego domowy adres, co było niezbędne do skierowania aktu oskarżenia. Będziemy również wnosili do Sejmu o uchylenie immunitetu - dodał b. wicepremier.
Giertych tym razem chce wytoczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu proces karny. Chodzi o to - mówił b. wicepremier - by uzyskać z prokuratury dokumenty "z określonych postępowań karnych", a także zwolnić z tajemnicy zawodowej niektórych prokuratorów, którzy będą powołani na świadków.
- Jako świadka powołuję między innymi pana Marka Wełnę (krakowskiego prokuratora - red.). On publicznie mówił, iż w śledztwie, które prowadził w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie, dostawał wskazówki i polecenia szukania "haków" na opozycję - mówił Giertych. Dodał też, że świadkiem będzie były premier Kazimierz Marcinkiewicz (dlatego, że w jednym z wywiadów mówił o "hakach" donoszonych przez posłów PiS do Jarosława Kaczyńskiego).
Wojna o "haki"
Cała sprawa zaczęła się od wywiadu Jarosława Kaczyńskiego dla "Newsweeka". Prezes PiS mówił w nim o faktach, które miałyby kompromitować i dyskredytować obecnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego (nie chciał jednak zdradzić o jakie fakty dokładnie chodzi).
Na fali licznych komentarzy do tych słów, Roman Giertych oświadczył w TVN24, że Jarosław Kaczyński jako premier zbierał "haki" na polityków ówczesnej koalicji (Samoobrony i LPR) oraz opozycji (w tym m.in. na Grzegorza Schetynę i Donalda Tuska). Według b. wicepremiera, prezes PiS miał nawet rozpatrywać scenariusz aresztowania żony Schetyny. Jak mówił Giertych, forma zbierania "haków" na Tuska "była obrzydliwa", a dane te dotyczyły spraw "bardzo odległych, z przeszłości".
"To kłamstwo"
- To są kłamstwa, które wpisują się niestety w coś szerszego, w tę wojnę, którą wypowiedział nam Donald Tusk po wybuchu afery - odpierał atak Jarosław Kaczyński. Zapewniał też, że "nie było żadnych teczek, nie było żadnych akcji ad personam wobec kogokolwiek". Prezes PiS też zapowiedział pozew wobec Giertycha. Ten poczuł się urażony słowami o "kłamstwach" i zdecydował się pozwać Kaczyńskiego. 19 lutego złożył przeciw niemu pozew cywilny, a teraz - jak zapowiada - wniesie też o postępowanie karne.
W programie "Teraz My!" Giertych był pytany, czy w dalszym ciągu podtrzymuje swoje słowa o hakach. - Jarosław Kaczyński zbierał wszystkie informacje, które mogły służyć do zdyskredytowania osób z opozycji i z koalicji - mówił. I dodał: - Jeżeli to nazwiemy zbieraniem haków, to tak - zbierał haki.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn