Generałowi za chwilę skończy się kadencja, ale dokumenty związane z nominacją na kolejną czekają już na biurku prezydenta Andrzeja Dudy. To do niego i do premiera Mateusza Morawieckiego, który także składa podpis (kontrasygnatę) pod postanowieniem prezydenta, należy ostateczna decyzja. Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej i prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego poczyniły już niezbędne przygotowania. Wniosek z resortu, uzgodniony z otoczeniem prezydenta, trafił już na biurko prezydenta Andrzeja Dudy – wynika z informacji portalu tvn24.pl.
Od lat w sprawach kadrowych, w których potrzebne jest współdziałanie prezydenta i resortu obrony, takie dokumenty powstają dopiero, gdy decyzje są już de facto podjęte.
Następca generała RóżańskiegoTrzyletnią kadencję na stanowisku dowódcy generalnego generał Jarosław Mika rozpoczął 7 lutego 2017 roku. Samą nominację odebrał dzień później. Jego poprzednik, generał broni Mirosław Różański odchodził po konflikcie z ówczesnym ministrem obrony Antonim Macierewiczem. Najważniejszym człowiekiem w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych był zaledwie półtora roku. Żegnając się z podwładnymi, powiedział do następcy: "Panie gen. Mika, Jarku, teraz czas dla ciebie. Ale pamiętajmy, że to historia nas oceni".
Generał Mika konfliktów z politycznymi zwierzchnikami – prezydentem Dudą, ministrem Macierewiczem i jego następcą Mariuszem Błaszczakiem – ewidentnie unikał. Dwukrotnie awansował na wyższy stopień – w marcu 2018 roku został generałem broni, a w listopadzie 2019 roku otrzymał stopień generała, czyli najwyższy nadawany w czasie pokoju w polskiej armii (potocznie zwany generałem "czterogwiazdkowym").
Nietypowy awansTen ostatni awans był zaskoczeniem, bo do stanowiska dowódcy generalnego przypisany był stopień generała broni, a "czterogwiazdkowy" generał w praktyce zarezerwowany był tylko dla szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Minister Błaszczak specjalnie zmienił wewnętrzne wojskowe przepisy, by umożliwić Mice nominację. Z kolei szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch tłumaczył, że awans wynika z istotnej roli, jaką odgrywa dowódca generalny jako przełożony większości żołnierzy i człowiek odpowiedzialny za wzmacnianie wojska na wschodzie kraju oraz współpracę z sojuszniczymi oddziałami, których w Polsce jest coraz więcej.
Nie wszyscy się z tym argumentami zgadzali. Generał Różański, poprzednik Miki i jednocześnie człowiek, który stał na czele zespołu, który zbudował Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, ocenił w rozmowie z portalem tvn24.pl, że takie sytuacje, gdy zwierzchnik i podwładny dostają ten sam stopień, są "dyskredytowaniem przełożonego".
Nominacja wcale nie była pewnaMimo awansu wcale nie było przesądzone, że generał Mika pozostanie dowódcą generalnym. W rozmowach poprzedzających wysłanie wniosku do prezydenta Ministerstwo Obrony Narodowej sondowało możliwość zmiany. Rozważano na przykład nazwisko generała dywizji Jarosława Gromadzińskiego, dowódcy 18. Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach.
Tworzenie dywizji rozpoczęło się we wrześniu 2018 roku. Docelowo ma ona dowodzić jednostkami rozlokowanymi na wschodzie Polski, od Łomży po Bieszczady. Sformowanie tej dywizji to jeden z najważniejszych priorytetów ministra Błaszczaka, obok zakupu samolotów wielozadaniowych piątej generacji F-35 (umowa ma zostać podpisana w przyszłym tygodniu) oraz budowy szpitala wojskowego w podwarszawskim Legionowie, rodzinnym mieście ministra.
Czy będzie pełna kadencjaDruga kadencja generała Miki na stanowisku dowódcy generalnego może zostać skrócona. Możliwe, że stanie się to jeszcze w tym roku. To dlatego że politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością byli przeciwni utworzeniu w 2014 roku Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, a po objęciu rządów konsekwentnie powtarzali, że zostanie ono rozwiązane.
Wprowadzonej za rządów Platformy Obywatelskiej reformie systemu kierowania i dowodzenia Wojskiem Polskim PiS od początku zarzucało, że jest niezgodna z konstytucją. W październiku 2013 roku partia skierowała w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i na jednego ze swych reprezentantów wskazała ówczesnego posła Andrzeja Dudę. Do rozprawy nigdy jednak nie doszło. W lipcu 2015 roku Trybunał umorzył sprawę na wstępnym etapie, uznając, że wniosek PiS został wadliwie skonstruowany.
Wyłomem w systemie kierowania i dowodzenia armią było utworzenie na początku 2017 roku Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie podlegają one dowódcy generalnemu lub operacyjnemu, jak pozostałe rodzaje sił zbrojnych (lądowe, morskie, powietrzne i specjalne), lecz bezpośrednio ministrowi obrony.
Jednak przez pierwsze dwa lata rządów PiS zmiany w systemie dowodzenia blokował spór ministra Macierewicza z prezydentem Dudą. Dopiero po objęciu MON przez ekipę Błaszczaka sprawy zaczęły się posuwać do przodu. W ciągu roku weszła w życie ustawa, na mocy której najważniejszym żołnierzem znów stał się szef Sztabu Generalnego WP, którego uczyniono przełożonym dowódcy generalnego i dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych (obrona terytorialna nadal podlega bezpośrednio ministrowi, a jej dowódca generał dywizji Wiesław Kukuła w tym miesiącu odebrał nominację na drugą kadencję).
Już przy wprowadzaniu zmian dotyczących szefa Sztabu Generalnego przedstawiciele MON i BBN powtarzali, że to tylko pierwszy etap odwracania reformy przygotowanej za Platformy. W dalszej kolejności mają zostać odtworzone osobne dowództwa Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych, które istniały przed 2014 rokiem. To oznacza, że Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przestanie być potrzebne.
Zmiany jeszcze w tym roku?Na dokończenie zmian w systemie kierowania i dowodzenia wojskiem naciska przede wszystkim ośrodek prezydencki. W niedawnej wypowiedzi dla PAP szef BBN Paweł Soloch powiedział, że jest to jedno z zadań przewidzianych do realizacji w 2020 roku. Pod uwagę mają być wzięte wnioski z przygotowywanych ćwiczeń Defender-Europe 2020, podczas których do Europy, w tym do Polski przybędzie 20 tysięcy dodatkowych amerykańskich żołnierzy (najwięcej od 25 lat).
Defender jest zaplanowany na kwiecień i maj. To oznacza, że ewentualne zmiany w systemie dowodzenia i kierowania wojskiem będą wchodziły w życie najwcześniej w drugiej połowie roku, a więc już po wyborach prezydenckich, które odbędą się najpóźniej w maju.
Kim jest generał MikaGenerał Jarosław Mika w październiku 2019 roku skończył 57 lat. Dowódcą generalnym rodzajów sił zbrojnych jest od 7 lutego 2017 roku. Wcześniej, od lutego 2014 roku dowodził 11. Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej w Żaganiu. W życiorysie ma także służbę na stanowisku zastępcy dowódcy i szefa sztabu 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie, dowodzenie 20. Brygadą Zmechanizowaną w Bartoszycach, a także Brygadą Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Na misji w Afganistanie służył jako zastępca dowódcy regionu wschodniego ds. koalicyjnych, w Iraku – jako asystent dowódcy dywizji.
Autorka/Autor: Rafał Lesiecki
Źródło: tvn24.pl