Gen. Bielawny nie przyznał się do winy. Proces b. wiceszefa BOR odroczony

Do katastrofy doszło w 2010 roku
Do katastrofy doszło w 2010 roku
Źródło: tvn24

Były wiceszef BOR gen. Paweł Bielawny nie przyznał się do zarzutów dotyczących nieprawidłowości w ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r. Protest w tej sprawie, który rozpoczął się w czwartek, został odroczony do 8 grudnia, kiedy Bielawny będzie składał wyjaśnienia.

W częściowo jawnym uzasadnieniu aktu oskarżenia prokurator Józef Gacek przytoczył wnioski z opinii dwóch biegłych, którzy uznali, że sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z ówczesnymi zasadami BOR. Opinie te były jedną z podstaw zarzutów.Z opinii wynika, że Bielawny odpowiada m.in. za brak rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku oraz sprawdzenia tras przejazdu prezydenta; za brak oficera BOR, który czekałby na prezydenta Lecha Kaczyńskiego; za brak wiedzy o lotniskach zapasowych; za nienależyte przeprowadzenie analizy zagrożeń i wiele innych nieprawidłowości.Biegli uznali, że prezydent Lech Kaczyński był "niepopularny w Rosji" i m.in. z tego powodu BOR powinien był uznać stopień zagrożenia jego wizyty za "wysoki", a nie za "średni".

Proces odroczono do 8 grudnia, kiedy Bielawny będzie składał wyjaśnienia - ta czynność, jak większość procesu, będzie niejawna. Oskarżony zapowiedział, że nie będzie odpowiadał na pytania prokuratury. Ani Bielawny, ani jego obrońca w czwartek nie wypowiadali się dla dziennikarzy.

Dwa zarzuty

Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie, w okresie od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r., obowiązków "związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez Biuro, co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska".

Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem BOR w delegacji do Smoleńska. Za pierwszy zarzut grozi do 3 lat więzienia. Za drugi - do 5 lat.

Oskarżyciele posiłkowi

19 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie zebrał się na posiedzeniu organizacyjnym przed rozpoczęciem procesu. Dotyczyło ono takich spraw, jak zaplanowanie rozpraw; ustalenie, których świadków wzywać na rozprawy, czy ustanowienie oskarżycieli posiłkowych.

Jest to osoba pokrzywdzona przestępstwem, która działa po stronie prokuratora. Ma prawo do zgłaszania wniosków dowodowych, do zadawania pytań oskarżonemu i świadkom, do końcowej mowy w procesie oraz do wnoszenia odwołań od orzeczeń sądu. Chęć występowania w charakterze oskarżycieli zgłosili wcześniej bliscy dziewięciorga ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Lecha Kaczyńskiego, Aleksandry Natalli-Świat, Janiny Fetlińskiej, Przemysława Gosiewskiego i Krzysztofa Putry.Sąd prawomocnie uznał, że oskarżycielami takimi mogą być tylko osób, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR - bliscy Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska.

Sąd dodał, że nie jest to proces o nieumyślne spowodowanie katastrofy smoleńskiej, tylko o niedopełnienie obowiązków ochrony przez BOR najwyższych osób w państwie i chodzi jedynie o osoby "bezpośrednio dotknięte" zarzucanym oskarżonemu czynem. Dlatego sąd dopuścił do udziału w procesie w tym charakterze tylko Jarosława Kaczyńskiego. Ani Marta Kaczyńska, ani Tusk nie złożyli wniosku o bycie oskarżycielem.

Większość rozpraw niejawna

Sąd wyznaczył terminy rozpraw do 26 marca - większość będzie niejawna (bo zeznają oficerowie BOR nt. tajnych procedur Biura; np. 8 stycznia 2015 r. - b. szef BOR gen. Marian Janicki).

Jawne mają być zeznania m.in. b. ambasadora w Moskwie Jerzego Bahra (12 lutego) i ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego (5 lutego). Prokuratura wnosi o przesłuchanie przed sądem 67 osób. Zeznania kolejnych 200 miałyby zostać odczytane.

W śledztwie Bielawny nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień; po przedstawieniu zarzutów w lutym 2012 r. został zdymisjonowany ze stanowiska wiceszefa BOR przez ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego.

W czerwcu 2012 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Bielawnego. Jesienią 2012 r. sprawę przeniesiono z sądu rejonowego do sądu okręgowego ze względu na jej "szczególną wagę i zawiłość".

Sprawę Bielawnego wyłączono ze śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych. Prokuratura prawomocnie je umorzyła, bo oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów.

Rusza proces gen. Bielawnego. Oskarżycielem posiłkowym Jarosław Kaczyński

Rusza proces gen. Bielawnego. Oskarżycielem posiłkowym Jarosław Kaczyński

Autor: kg,db/kka,rzw / Źródło: PAP

Czytaj także: