11 stycznia marszałek przyjdzie do Sejmu, nie ma alternatywnego scenariusza niż posiedzenie na sali plenarnej - mówił szef biura prasowego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Zapytany o możliwość udostępnienia nagrań głosowań prowadzonych w Sali Kolumnowej zapewnił, że "wszystko, co w tej sprawie będzie można pokazać, powiedzieć, zostanie niezwłocznie pokazane".
PO i Nowoczesna chcą od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zapisu wszystkich kamer rejestrujących obraz na Sali Kolumnowej z 16 grudnia - poinformował w środę rzecznik Platformy Jan Grabiec. Chodzi zwłaszcza o głosowania nad ustawą budżetową na 2017 rok.
Szef biura prasowego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował, że jeszcze nie otrzymał tego dokumentu. - Najpewniej został wysłany dzisiaj, myślę, że formalnie to pojawi się w najbliższych dniach, jutro, może pojutrze - dodał.
"Wszystkie kamery na Sali Kolumnowej były włączone"
Jak tłumaczył w rozmowie z reporterką TVN24, choć w czasie obrad działało kilka kamer, "nagrywany i archiwizowany" był w danej chwili tylko jeden obraz, wybrany przez realizatora do emisji. - Wszystkie kamery były włączone, relacjonowały obrady w Sali Kolumnowej. Z tych trzech kamer wszystkie były włączone. (...) Sytuacja wygląda tak, że nagrywane jest to, co jest pokazywane. To znaczy, że jeśli mamy dwie kamery, które relacjonują posiedzenie i obraz przez realizatora jest zmieniany, to nagrywana i archiwizowana jest ta część jedna wideo, emitowana w trakcie tych prac - wyjaśniał Grzegrzółka.
Dodał, że trzecia kamera, o której wspomniał, to kamera Straży Marszałkowskiej. - Jest tam nagranie związane z tym, co działo się na Sali Kolumnowej, to nie jest żadna tajemnica - podkreślił.
Zapewnił, że "wszystko, co w tej sprawie będzie można pokazać, powiedzieć, zostanie niezwłocznie pokazane". - Ale nie podlega dyskusji to, że wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem Sejmu - zaznaczył.
Dodał, że marszałek Sejmu nie ma zamiaru przenosić kolejnego posiedzenia izby. - Chcielibyśmy, aby posiedzenie odbyło się na sali plenarnej - dodał.
- Marszałek Sejmu przyjdzie do Sejmu 11 stycznia i nie ma żadnego alternatywnego scenariusza. Co więcej, w tej sprawie politycznego klinczu, w jakim się znaleźliśmy, marszałek Sejmu chce rozmawiać. Konsensus do 11 stycznia jest możliwy - mówił Grzegrzółka.
Gdzie się podziała laska?
Reporterka zapytała również o to, gdzie znajduje się laska marszałkowska, która została wyniesiona przez Straż Marszałkowską z sali plenarnej Sejmu wieczorem 16 grudnia. W odpowiedzi Grzegrzółka wspomniał początkowo o historycznych laskach, które znajdowały się w gablocie w gmachu parlamentu. - Laski marszałkowskie zostały przeniesione, bo tam stanęła choinka, z tego, co wiem. Dlatego wyciągnięto je z gabloty, gablota została, a laski zostały przeniesione. Zostaną włożone, gdy tylko choinka się przeniesie - mówił. Dopytywany o współczesną laskę odpowiedział: "zasięgnę języka w tej sprawie i będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje mi się, że tu też nie ma jakiejś intrygi. Część tego typu rzeczy jest w renowacji".
Co z przepustkami dla dziennikarzy?
Grzegrzółka pytany, jak będzie wyglądało wydawanie dziennikarzom przepustek jednorazowych umożliwiających pracę na terenie Sejmu w 2017 r. odpowiedział, że wszystko powinno być już jasne na początku przyszłego roku. - Na dziś wydawanie przepustek jednorazowych jest zawieszone, co ma związek z trwającym nielegalnym protestem części posłów opozycji, ale co będzie dalej, czas pokaże - powiedział. Podkreślił, że w ostatnim czasie pojawiły się różne propozycje dotyczące rozwiązania tego kryzysu i od tego, jak sytuacja polityczna będzie się zmieniać, zależy także kwestia organizacji dostępu mediów do Sejmu. Zaznaczył, że to, jak będą kształtowały się zasady współpracy mediów z politykami, jest związane z negocjacjami, które ze środowiskiem dziennikarskim prowadzi marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Ważne jest również to, co będzie działo się w najbliższym czasie w budynkach parlamentu - powiedział.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bożena Lisowska/twitter