Spokój za kierownicą to podstawa, ale nie wszyscy instruktorzy jazdy o tym pamiętają. "Gaz ku**a, co robisz?" - usłyszał uczeń jednej ze szkół jazdy. Której - pewności nie mamy, ale wiemy, że problem jednostkowy nie jest, a zakałami polskich dróg są instruktorzy tacy jak ten - informują "Fakty" TVN.
Film z nagraniem z tylnego siedzenia samochodu instruktażowego został zamieszczony w internecie przez anonimowego użytkownika. Widzimy na nim instruktora, który rzuca wulgaryzmami na prawo i lewo, obraża swojego kursanta, a nawet go uderza.
"Przekroczył bariery"
- On przekroczył wszystkie bariery, łącznie z nienaruszalnością osobistą - powiedziała po obejrzeniu nagrania prof. Hanna Brycz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego. Ten instruktor to niestety przypadek nieodosobniony.
Z podobnym zachowaniem spotkał się również pan Szymon Chaber, który rozmawiał o tym z "Faktami TVN". - Instruktor dostawał takich napadów agresji - opowiadał mężczyzna.
Kto się nadaje?
Co robić, żeby do takich sytuacji nie dochodziło? Odpowiedź jest trywialna - zatrudniać odpowiednich ludzi. - To jest bardzo ciężka praca, bardzo wyczerpująca i niektóre osoby nie wytrzymują tego ciśnienia, tej presji - powiedział Stanisław Kruszyński, sam uczący innych jazdy. - Generalną cechą instruktorów jest wyrozumiałość i cierpliwość. Jeśli tej wyrozumiałości i cierpliwości nie mają, to powinni pomyśleć o zmianie zawodu - dodała Małgorzata Mandryk z "Babskiej Szkoły Prawa Jazdy".
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn