Po trwających jedenaście godzin negocjacjach z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) górnicy z "Budryka" odrzucili zaproponowany przez zarząd projekt porozumienia i zamierzają kontynuować protest. Propozycja JSW zakładała ok. 618 zł średniej miesięcznej podwyżki za ubiegły rok na każdego pracownika.
Komitet strajkowy uznał, że propozycje zarządu JSW nie wyczerpują postulatów płacowych protestujących. O decyzji strajkujących poinformowali przedstawiciele komitetu strajkowego.
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, który uczestniczył w negocjacjach, przekonywał, że propozycje JSW wobec protestujących "są uczciwe i maksymalnie wychodzą na przeciw ich postulatom, bez naruszania równowagi finansowej spółki".
- Uważam, że zarząd JSW wykorzystał wszelkie sposoby dojścia do konsensusu po to, by ludzie pracujący w kopalni "Budryk" mogli spokojnie pracować i zarabiać pieniądze na utrzymanie swoich rodzin" – powiedział po zakończonych fiaskiem rozmowach prezes JSW, Jarosław Zagórowski, zaznaczając jednak, że tzw. siłowy wariant przerwania strajku nie wchodzi w grę.
Górnicy: Cofnęliśmy się o pół roku
Protestujący są niezadowoleni, że oprócz wypłaty jednorazowego świadczenia zarząd JSW nie przedstawił w istocie nowych propozycji, zmierzających do zrównania płacy w "Budryku" z najgorzej opłacaną kopalnią JSW.
- Górnicy "Budryka" o własnych siłach kopalni nie opuszczą. Jeśli dzisiaj zaduszą nas, jutro zaduszą każdego z was – napisali strajkujący w oświadczeniu, zapowiadając kontynuowanie protestu, także pod ziemią, oraz głodówki. Ostatecznie ma o tym zdecydować strajkująca załoga po zapoznaniu się z efektami rozmów.
Impas trwa
Wcześniej związkowcy zapowiadali, że odniosą się do projektu porozumienia, gdy dokładnie zapoznają się z jego treścią. Podkreślali, że chcą zarabiać tyle, ile górnicy z najgorzej opłacanej w JSW kopalni "Krupiński" i chcą gwarancji, że propozycje JSW właśnie do tego zmierzają. Na początku konfliktu związkowcy domagali się podwyżek na poziomie 7 tysięcy złotych w skali roku.
Tydzień temu, kiedy związkowcy po raz pierwszy zredukowali swoje żądania (zamiast dojścia do średniej płacy w JSW dojście do poziomu kopalni "Krupiński"), przedstawiciele komitetu strajkowego szacowali, że oznaczałoby to średnią podwyżkę za ubiegły rok rzędu 500 zł miesięcznie.
Od ponad miesiąca kopalnia "Budryk" jest okupowana przez kilkaset osób. Pod ziemią przebywa ponad 160, 13 z nich prowadzi głodówkę.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24