W obecnym stanie prawnym sytuacja dotycząca zasad poruszania się na elektrycznych hulajnogach nie jest do końca uregulowana, nie jest jasna - mówił w TVN24 ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski. Ortopeda Krzesimir Sieczych przyznał, że pacjenci po wypadkach na tych pojazdach trafiają pod opiekę lekarską "codziennie" z urazami "wszelkiego rodzaju".
Na popularności zyskują hulajnogi elektryczne. Ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski zwracał uwagę w TVN24, że są to pojazdy "bardzo niebezpieczne, bardzo zwrotne, ciche i bardzo szybkie". - To są ciche urządzenia, które bardzo często zaskakują pieszych (...). Pieszy ma bardzo mało czasu na zareagowanie, gdy na swoim torze ruchu napotka jadącą osobę - mówił.
Konkolewski był pytany, w jakich miejscach można poruszać się elektryczną hulajnogą. Zwracał uwagę, że w obecnym stanie prawnym sytuacja dotycząca zasad poruszania się na elektrycznych hulajnogach "nie jest do końca uregulowana, nie jest jasna".
- Gdybym miał wybrać alternatywę, wybrałbym drogę dla rowerów, ścieżkę dla rowerów, pas ruchu dedykowany dla rowerów. Jeżeli takiej drogi by nie było, to korzystałbym z chodnika - mówił.
"Tacy pacjenci trafiają codziennie do naszych gabinetów, na ostry dyżur"
O wypadkach związanych z poruszaniem się na elektrycznych hulajnogach mówił w TVN24 ortopeda Krzesimir Sieczych. - Tacy pacjenci trafiają codziennie do naszych gabinetów, na ostry dyżur. Jest ich co prawda trochę mniej niż w poprzednim roku, kiedy te hulajnogi były kompletną nowością, kiedy użytkownicy jeszcze nie do końca wiedzieli, jak jeździć, nie przestrzegali niektórych zasad (...), ale nadal codziennie jest to po kilka osób - mówił.
Pytany o urazy związane z wypadkami na hulajnogach, lekarz powiedział, że są one "wszelkiego rodzaju". - Od najprostszych stłuczeń, poprzez złamania, skręcenia, złamania otwarte, takie, które wymagają leczenia operacyjnego, kończąc na poważnych urazach głowy, twarzoczaski - wyliczał.
Sieczych apelował, aby osoby poruszające się na tych pojazdach miały na sobie kask ochronny. Jak mówił, z jego obserwacji wynika, że osoby, które wypożyczają takie hulajnogi na minuty w większości nie nie noszą kasku, ale już te, które mają hulajnogę na własność, często z niego korzystają.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24