Według "Gazety Wyborczej" dziś zrezygnować z pracy ma większość szefów warszawskich prokuratur rejonowych. Ma to związek z dymisją Warszawskiej Prokurator Okręgowej Elżbiety Janickiej oraz wcześniejszą dymisją kilku jej podwadnych.
Z uwagi na to, że Pani Janicka została wskazana do pełnienia tej funkcji przez Prokurator Apelacyjną, Prokurator Generalny oczekuje od Prokurator Apelacyjnej Marzeny Kowalskiej, którą darzy zaufaniem, wskazania kolejnego kandydata na stanowisko Prokuratora Okręgowego. komunikat ministerstwa sprawiedliwości
"Z uwagi na to, że Pani Janicka została wskazana do pełnienia tej funkcji przez Prokurator Apelacyjną, Prokurator Generalny oczekuje od Prokurator Apelacyjnej Marzeny Kowalskiej, którą darzy zaufaniem, wskazania kolejnego kandydata na stanowisko Prokuratora Okręgowego" - czytamy w oświadczeniu ministerstwa sprawiedliwości.
Tymczasem warszawską Prokuraturę Okręgową może opuścić jeszcze dziesięcioro prokuratorów - poinformowały niemal jednocześnie "Newsweek", "Radio Zet", gazeta.pl i RMF.FM. Media podają, że śledczy podali się do dymisji w proteście przeciwko naciskom politycznym. Jednak, jak dowiaduje się portal tvn24.pl co najmniej jeden z tych prokuratorów jest uważany w prokuraturze za zaufanego człowieka Janickiej.
Wśród prokuratorów, którzy złożyli dymisję jest zastępca prokuratora okręgowego, szef wydziału V (dawniej Przestępczości Zorganizowanej), naczelnik wydziału VI , rzecznik prasowy i sześcioro kierowników działów w tych wydziałach.
"Bo Janicka naciskała" Według dziennikarzy powodem dymisji prokuratorów były naciski szefowej Prokuratury Okręgowej Elżbiety Janickiej. - Nie widzę dalszej możliwości współpracy z tą panią - takie, według gazety.pl były uzasadnienia rezygnacji funkcyjnych prokuratorów.
"Newsweek" pisze, że miała m.in. opóźniać zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Janicka zdecydowanie temu zaprzeczała. Według tygodnika, śledczy mogli zatrzymać podejrzanego o korupcję byłego ministra sportu we wrześniu, ale naciski Janickiej spowodowały, że został on zatrzymany dopiero po wyborach.
Radio Zet podało, że w sprawie chodzi także o śledztwo ws. b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
- Czegoś takiego jeszcze nie było, takiego masowego buntu - mówi portalowi gazeta. pl jeden z prokuratorów warszawskich. Zdarzały się rezygnacje w geście protestu, ale pojedynczych funkcyjnych prokuratorów. Teraz złożyło rezygnację z funkcji praktycznie całe kierownictwo pionu śledczego - dodaje.
Jeśli śledczy nie zmienią decyzji, będzie to oznaczało paraliż prokuratury. Dzisiejsze dymisje mogą doprowadzić do zatrzymania śledztw na wiele tygodni. Piotr Matczuk z ministerstwa sprawiedliwości powiedział, że resort sprawdza informację o dymisjach i później się do niej odniesie.
W ostatnich tygodniach wnioski o zwolnienie z pracy złożyło sześciu innych śledczych - przypomina "Newsweek". Najbardziej znani z nich to Jacek Nieszpaur i Radosław Gałan, z wydziału przestępczości zorganizowanej. Nieszpaur do czerwca był naczelnikiem tego wydziału, a Gałan jednym z jego najskuteczniejszych prokuratorów.
Źródło: Newsweek, Radio Zet, gazeta.pl, RMF
Źródło zdjęcia głównego: TVN24