- To jakaś kompletna bzdura. Nie przyszło mi to do głowy - tak Bogdan Klich komentuje w RMF FM rewelacje "Rzeczpospolitej". Według gazety, szef MON chce odwołać dowódcę Sił Powietrznych generała Andrzeja Błasika za katastrofę CASY.
- To jest jeden z lepszych dowódców naszych Sił Powietrznych. Świetnie mi się z nim współpracuje. Dobrze wykonuje zadania, jest zdyscyplinowany, zawsze do usług. Jestem jak najlepszego zdania o generale Błasiku - mówi RMF FM Bogdan Klich.
Szef MON zapewnia, że nie zamierza odwołać gen. Błasika pod pretekstem odpowiedzialności za katastrofę wojskowego samolotu CASA. Maszyna z 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie rozbiła się 23 stycznia w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w okolicach Mirosławca. - Dowódca Sił Powietrznych nie miał żadnego wpływu na to, jak wyglądał ten nieszczęsny lot. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do funkcjonowania generała Błasika w tamtym czasie - stwierdził szef resortu obrony.
"Rz": MON juz przygotował dymisję Błasika
Według "Rzeczpospolitej", już w piątek został podpisany wniosek o dymisję, który miał trafić na biurko prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To on, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, powołuje i odwołuje dowódców rodzajów wojsk na wniosek ministra obrony.
– Wiemy, że w MON taki krok jest przygotowywany, ale Lech Kaczyński na pewno nie podpisze wniosku o odwołanie gen. Błasika – twierdzi informator "Rz". Podobnego zdania jest były minister obrony Aleksander Szczygło: – Z tego, co wiem, pan prezydent nie podpisze wniosku o dymisję gen. Błasika. Pan generał bardzo dobrze realizuje swoje zadania, czego przykładem jest m.in. wdrażanie programu samolotu wielozadaniowego F-16 w Siłach Powietrznych. Szkoda też, że minister Bogdan Klich nie dymisjonuje ludzi, wobec których są poważne zarzuty, takich jak Otto Cymerman, przewodniczący rady nadzorczej Agencji Mienia Wojskowego, czy gen. Mieczysław Bieniek, radca ministra - dodał polityk PiS.
PO chce się pozbyć generała?
Gen. Andrzej Błasik został powołany na stanowisko dowódcy Sił Powietrznych w kwietniu 2007 r. Przez wojskowych jest uważany za człowieka poprzedniej ekipy, ale także świetnego pilota i fachowca od spraw lotniczych. – Od pewnego czasu w MON szukano pretekstu, by się go pozbyć – mówi jeden z wysokich rangą wojskowych.
Źródło: rzeczpospolita.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24