Prezydent do tej pory nas głównie kompromitował, teraz szkodzi Polsce. Prowadzi Polskę do polexitu - mówił w "Kawie na ławę" w TVN24 Bartosz Arłukowicz z PO. - PiS robi wszystko, żeby Unia Europejska wypchnęła nas na skutek tego, że nieprzestrzegane są jej podstawowe wartości - wtórowała mu Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. - To tylko wasza narracja, niezwiązana z żadnymi faktami. Próbujecie wmówić Polakom, że my chcemy wyjść z Unii - odpowiadał Andrzej Dera.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek wieczorem nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która została przygotowana w związku z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Decyzję odwlekał niemal do końca konstytucyjnego terminu.
Cymański: Prawica nauczyła się cofnąć, ale nie zrezygnować
Goście "Kawy na ławę" dyskutowali o siódmej nowelizacji ustawy o SN. - Ta cała sytuacja jest dowodem na to z jak ciężkim zadaniem mieliśmy odwagę się zmierzyć - skomentował Tadeusz Cymański ze Zjednoczonej Prawicy.
- Dlaczego się cofamy? (...). Bo wyniszczający długotrwały konflikt nie leży w interesie Polski. Nareszcie Prawica nauczyła się trochę cofnąć, ale nie zrezygnować - mówił.
Dera: TSUE wykroczył poza normy traktatowe
Zdaniem prezydenckiego ministra Andrzeja Dery, podstawowym problemem w tej sprawie było to, że "Trybunał wykroczył poza normy traktatowe". - Trybunał (Sprawiedliwości UE - red.) został powołany do rozstrzygania sporów dotyczących traktatów. Kwestia organizacji sądownictwa nie jest domeną traktatową i to był ten podstawowy problem - stwierdził.
- To jest problem zauważany przez ośrodki naukowe w Unii Europejskiej. Uniwersytety czy w Hiszpanii, czy w Niemczech zauważają, że to jest problem, na ile tego typu orzecznictwo może wykraczać i kreować nową rzeczywistość - dodał.
Pytany, czy prezydent nie wahał się, czy podpisać, odparł: - Motywy podpisania pan prezydent podał osobiście. Myślę, że tutaj nie ma już co komentować.
Prezydent był pytany w sobotę w radiowej Trójce o nowelizację ustawy o Sadzie Najwyższym. - Uważam również, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, orzekając w tej sprawie - w sprawie, która jest bez wątpienia sprawą wewnętrzną, bo regulacja organizacji wymiaru sprawiedliwości jest sprawą wewnętrzną - posunął za daleko - oświadczył.
Arłukowicz: prezydent do tej pory nas głównie kompromitował, teraz szkodzi
Zdaniem Bartosza Ałukowicza (PO-KO), podpisanie przez prezydenta tej ustawy "pokazało upadek całego projektu".
- Zrobiliście skok na wymiar sprawiedliwości po to, żeby móc w świetle prawa chronić wszystkie złe czyny, które czynicie rządząc dzisiaj Polską i jednocześnie móc stawiać zarzuty wszystkim tym, którzy są wam przeciwni. To jest definicja waszej reformy sprawiedliwości - ocenił.
- To, że Unia Europejska powiedziała wam dość, powiedziała, że nie pozwoli, żebyście niszczyli i deformowali ten system, to nie świadczy o tym - jak pan prezydent był łaskaw powiedzieć - że Unia Europejska narusza naszą suwerenność - podkreślił.
- Prezydent do tej pory nas głównie kompromitował, teraz szkodzi Polsce. Prowadzi Polskę do polexitu. Mówię to w pełni świadomie - podkreślił Arłukowicz.
"Słowa nieprawdziwe"
Odpowiedział mu Andrzej Dera, zaznaczając, by były minister zdrowia "warzył na słowa". - Są to słowa nieprawdziwe. Prezydent nie szkodzi Polsce, wprost przeciwnie - stwierdził.
Arłukowicz dodał jednak, że "pewnie trudno się prezydentowi pogodzić, że wisi właściwie na decyzji Jarosława Kaczyńskiego" i stąd "te emocje ministra".
- Od jakiegoś czasu słyszymy narrację, że rządzący próbują wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. To tylko wasza narracja, niezwiązana z żadnymi faktami. Próbujecie wmówić Polakom, że my chcemy wyjść z Unii Europejskiej. Nie. Oświadczam. Premier, prezydent to mówił, ja i wielu będzie to powtarzało: nie zamierzamy wyprowadzać Polski z Unii Europejskiej - zaznaczył Dera.
Kosiniak-Kamysz: zmarnowaliście siedem ustaw i trzy lata
- Co z tej reformy wynika dla społeczeństwa? Czy są krótsze postępowania? Czy są niższe koszty sądowe? Czy są sędziowie pokoju? Czy jest większa kontrola społeczna? - pytał Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL).
Jak dodał - "tego domagali się nasi rodacy mówiąc, że chcą reformować sądownictwo".
- Zmarnowaliście siedem ustaw, zmarnowaliście trzy lata. Pan prezydent miał gigantyczną szansę. Szkoda mi to mówić, bo bardzo mu kibicowałem, kiedy wetował te ustawy i mówił, że zaprosi różne środowiska. Nie było poważnych konsultacji, nie było poważnego projektu dla wyborców, nie było więcej sprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości, tylko więcej polityki - skomentował szef PSL.
Jego zdaniem, "koncepcja skoku na wymiar sprawiedliwości legła w gruzach".
Lubanuer: prezydent rozminął się z przekazem Prawa i Sprawiedliwości
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) zwróciła uwagę, że Sąd Najwyższy to jeden z kilku punktów, o których mówi Komisja Europejska. - Jest jeszcze cały czas problem Trybunału Konstytucyjnego, który jest upartyjniony, cały czas jest problem KRS-u, który został praktycznie zrobiony jako miejsce, gdzie są protegowani Zbigniewa Ziobry, cały czas jest kwestia sądów powszechnych - wymieniała.
- Mam wrażenie, że gdzieś pan prezydent rozminął się z przekazem Prawa i Sprawiedliwości tak, jakby nie zauważył, że ma być odwilż. Pominął odwilż, dlatego mówi zarówno o tej anarchii wśród sędziów, ale również o kwestiach krytyki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - oceniła.
Odniosła się w ten sposób do wtorkowego przemówienie Andrzeja Dudy wygłoszonego podczas corocznego uroczystego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Prezydent we wtorkowym przemówieniu zarzucił złamanie prawa sędziom Sądu Najwyższego, którzy w październiku - po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej tymczasowego postanowienia o zabezpieczeniu - od razu powrócili do pracy w SN i podjęli swoje funkcje.
Postanowienie TSUE wprowadzało środki w postaci m.in. zawieszenia stosowania przepisów dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku. Związaną z tym nowelizację ustawy o SN prezydent podpisał w poniedziałek, tuż przed upływem terminu.
Prezydent mówił m.in., że jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której "znaczące postacie polskiego wymiaru sprawiedliwości (...) w sposób otwarty naruszają obowiązujące przepisy prawne, naruszają przepisy konstytucyjne, lekceważą przepisy ustawowo obowiązujące, to mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości". - Mamy sytuację, w której pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną i za taką, której polskie prawo nie obowiązuje, tylko dlatego, że im się nie podoba - stwierdził prezydent.
"PiS robi wszystko, żeby Unia Europejska nas wypchnęła"
Lubnauer wyjaśniła, że opozycja "mówiąc o polexicie nie mówi o tym, że PiS w sposób specjalny i konsekwentny próbuje wyprowadzić nas z Unii Europejskiej". - PiS robi wszystko, żeby Unia Europejska nas wypchnęła na skutek tego, że są nieprzestrzegane podstawowe jej wartości, że mamy uruchomiony 7 artykuł traktatów europejskich - oceniła.
- Ta deforma, którą zrobił PiS, zamiast poprawić cokolwiek, jeszcze pogarsza. To zaufanie jeszcze spada. Do tego braku zaufania, które było dotychczas doszedł jeszcze brak zaufania wynikający z poczucia upartyjnienia - skomentowała szefowa Nowoczesnej.
Długi: prezydent zwlekał z taktycznych względów
- Ja myślę, że pan prezydent troszeczkę zwlekał z podpisaniem tej ustawy z taktycznych względów, mianowicie oczekiwał na orzeczenie. Ten środek tymczasowy, który był orzeczony, to był środek bez wysłuchania drugiej strony. Następnie się odbywało to posiedzenie, gdzie druga strona była wysłuchana. Tam być może ośrodek prezydencki uważał, że sąd zmieni decyzję, nie zmienił, więc w tym momencie powstały warunki, aby zdecydować: ustawa ma wejść albo nie - powiedział Grzegorz Długi (Kukiz'15).
Jak dodał, "mamy poważny problem z naszym wymiarem sprawiedliwości". - I niestety obecna władza rządząca przyczyniła się do tego problemu - podkreślił.
- W tej chwili całe spektrum polityczne już się zgadza co do tego, że należy naprawiać wymiar sprawiedliwości, to już jest osiągnięcie. Niestety brakuje dyskusji, w jaki sposób go naprawiać. To jest bardzo smutne - oceniał.
- Chciałabym, żebyśmy mogli o tym wszystkim rozmawiać najpierw w gronie specjalistów, potem w gronie polityków, nie odwrotnie. My trzy lata zmarnowaliśmy. Przez te trzy lata można było bardzo wiele zrobić, a niewiele zostało zrobione, żeby nie powiedzieć, że nic nie zostało zrobione - dodał.
"Prezydent użył mocnych słów"
Tadeusz Cymański był pytany, w jaki sposób przywracać autorytet Sądu Najwyższego skoro prezydent mówi o sędziach w taki sposób.
- Prezydent użył mocnych słów. Zdaniem niektórych nawet zbyt mocnych - powiedział. Jednak - jak dodał - rząd przywrócił panią Gersdorf (na stanowisko I prezes - red.). - I to nie było dla nas łatwe i przyjemne, ale (zrobiliśmy to - red.) w imię pokoju społecznego, ułożenia stosunków z Unią Europejską. Nie rozdzielajmy teraz tutaj szat ani tej rany, która przestała krwawić i się zabliźnia, idźmy dalej - zaapelował.
Dera wyjaśnił, że "prezydent miał na myśli konkretne działania niektórych sędziów Sądu Najwyższego, nie wszystkich". Jego zdaniem, "państwo nie może przejść do porządku dziennego, gdy sędzia mówi, że go ustawa nie interesuje".
Autor: kb//adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24