- To nie było miłe uczucie być wyrzuconym z partii, którą współtworzyłem i której nazwę wymyśliłem. Nie mam nic przeciwko partii wodzowskiej, ale sułtanizm traktuje ludzi jak rzeczy - mówił o Jarosławie Kaczyńskim i PiS w "Magazynie 24 Godziny" TVN24 Ludwik Dorn. I zwrócił się do prezesa: - Nie jesteśmy rzeczami, a partia nie jest pana własnością.
Dorn wspominał, że podczas posiedzenia zarządu partii, który miał zdecydować o jego dalszym losie jako członka PiS, Dorn wygłosił mowę obrończą i zamierzał wyjść. Wtedy Krzysztof Putra zwrócił się do niego z pretensją, że jest to jest brak szacunku: "powiedział swoje i wychodzi". Wtedy zabrał głos prezes PiS: - Nie sądziłem, że pan poseł będzie świadkiem mojej wypowiedzi - miał powiedzieć. - Więc wyszedłem - powiedział. I dodał: - Jarosław Kaczyński traktuje ludzi jak rzeczy, a partię jak krzesło, które przesuwa się od ściany do ściany.
"Kaczyński targnął się na moje życie osobiste"
Dorn zaznaczył, że dopóki Jarosław Kaczyński nie przeprosi go za osobiste insynuacje, nie widzi powodu, by podawać mu rękę. - Kaczyński targnął się na moje życie osobiste - mówił rozżalony. W jego opinii, prezes PiS jest "człowiekiem raczej dobrze wychowanym, ale zdarzają mu się odstępstwa w sytuacji napięć politycznych".
Były marszałek Sejmu przyznał, że chce jeszcze powrócić do polityki, ale nie zamierza być prezesem partii.
Wyrzucony na wniosek prezesa
Współtwórca Prawa i Sprawiedliwości, ideolog tej partii i jej były wiceprezes Ludwik Dorn został we wtorek wyrzucony PiS. Słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi, nazywany w przeszłości "trzecim bliźniakiem" Dorn zamierza być PiS- wocem na wygnaniu.
Decyzję podjął Zarząd Główny PiS na wniosek Kaczyńskiego. Za głosowało 34 członków, jedynie dwie osoby wstrzymały się od głosu (nieoficjalnie wymienia się tu Krzysztofa Michałkiewicza i Maksa Kraczkowskiego), a jedna była przeciw (Tomasz Dudziński).
W głosowaniu nie wzięli udziału Zbigniew Ziobro i Marek Suski - powodem miał być "ostry, personalny, pozapolityczny spór" między nimi a Dornem. Polityk zadeklarował, że odwoła się od tej decyzji.
Źródło: TVN24, PAP