"Polityka antyrodzinna rządu Donald Tuska" - tak ocenia Mariusz Błaszczak plany rządu dotyczące ograniczenia ulgi podatkowej dla rodzin z jednym dzieckiem. Polityk PiS uważa, że zamiast likwidować ulgi należy wprowadzić podatek bankowy.
Rząd dzisiaj zajmował się między innymi ograniczeniami w uldze prorodzinnej. Według przygotowanego przez ministerstwo finansów projektu, z ulgi nie mogłyby korzystać rodziny o dochodach powyżej 85 i pół tysiąca złotych rocznie z jednym dzieckiem. Ulga przysługiwałaby natomiast rodzinom z dwojgiem dzieci bez względu na wysokość dochodów. Z kolei na trzecie i więcej dzieci, ulga prorodzinna ma być zwiększona o 50 proc.
"Polityka antyrodzinna"
Zdaniem Mariusza Błaszczaka zmiana w ulgach prorodzinnych jest uderzeniem w rodzinę. - Polityka Donalda Tuska jest polityką antyrodzinną i dzisiejsze decyzje utwierdzają nas w takim przekonaniu. - powiedział Błaszczak. Zdaniem polityka PiS zamiast likwidować ulgi dla rodzin należy wprowadzić podatek bankowy. - Jeżeli mamy do czynienia z kryzysem, to trzeba sięgać do głębokich kieszeni, tak jak proponował PiS z podatkiem bankowym, a nie ograniczać ulgi prorodzinne - powiedział Błaszczak. Jego zdaniem państwo powinno wspierać rodziny. - Każdy impuls w postaci ulg podatkowych powodujący, że rodziny decydują się na posiadanie dzieci jest korzystny dla Polski. To co robi Donald Tusk jest antyrodzinne - powiedział Błaszczak.
Zmiana parametrów
Po dzisiejszym posiedzeniu rządu, minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział, że propozycje jego resortu nie są ostateczne i zmianie ulegnie prawdopodobnie poziom dochodów uprawniających do ulgi na jedno dziecko. - Parametry będą tak zmienione, że będzie to korzystne dla podatników w porównaniu z tym wariantem, który dziś był przedstawiony - powiedział Rostowski. Dodał, że nowa ulga będzie neutralna dla budżetu. Zmiany w podatkach mają wejść w 2013 roku.
Autor: km/k / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24