Po tym, jak prokuratura wycofała się z zarzutu zabójstwa dla kardiochirurga Mirosława G., teraz postępowanie w tej sprawie umorzyła Izba Lekarska. Chodzi o śmierć trzech pacjentów, których rodziny twierdzą, że przyczyną ich zgonu były błędy doktora G. w sztuce lekarskiej. Teraz zapowiadają odwołanie.
Doktor G. nie naruszył zasad sztuki i kodeksu etyki lekarskiej - uznał rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Jednocześnie stwierdził, że nie ma podstaw do zakazu wykonywania zawodu dla tego lekarza. Tego oraz kar dyscyplinarnych domagali się członkowie rodzin zmarłych pacjentów doktora G.
Trzy przypadki
Jerzy G. zmarł po przeszczepie serca, Florian M. - po tym, jak w jamie serca zaszyto mu gazik, Marek Z. zmarł tuż po zabiegu. Teraz ich krewni zapowiadają zaskarżenie umorzenia tej sprawy. - Rzecznik nie powołał własnych biegłych, choć mógł. Nie przesłuchał świadków, których zgłosiliśmy - wyliczał mecenas rodzin osób zmarłych, Rafał Rogalski.
Wcześniej z postawionego lekarzowi zarzutu zabójstwa wycofała się prokuratura. Natomiast sąd uznał, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro musi przeprosić Mirosława G. za słowa "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie" w trzech głównych stacjach telewizyjnych i zapłacić mu 30 tysięcy zł odszkodowania. Ziobro uważa wyrok w tej sprawie za niesprawiedliwy i zamierza go zaskarżyć do Sądu Najwyższego.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Bednarczyk