Rodzice nie mają prawa do decydowania o życiu swojego nienarodzonego jeszcze dziecka - uważa gość "Dzień Dobry TVN" prof. Bogdan Chazan, o którym zrobiło się głośno, kiedy odmówił aborcji kobiecie noszącej nieuleczalnie chore dziecko. Profesor wyznał, że w czasie PRL dokonywał aborcji, ale teraz ma o to do siebie żal. Dzisiaj wyklucza także aborcję u ofiar gwałtu.
Na początku czerwca "Wprost" opisał historię młodej rodziny z Warszawy. Prof. Chazan - jak podał tygodnik - powołując się na konflikt sumienia odmówił wykonania aborcji u kobiety w 25. tygodniu ciąży, która miała diagnozę, że dziecko z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu, umrze zaraz po narodzeniu.
Dokonywał aborcji w PRL
Prof. Chazan w rozmowie z jednym z tygodników powiedział, że w czasach PRL dokonywał aborcji. W "Dzień Dobry TVN" stwierdził, że teraz żałuje. - To były dawne czasy, wstydzę się tego - powiedział. - W miarę upływu czasu zorientowałem się i doszedłem do wniosku, że zabijanie dziecka nie jest czymś właściwym. Wstydzę się tych czasów i żałuję.
Dodał, że w czasach PRL aborcja była dopuszczalna i była przeprowadzana w szpitalach. Wszystko zmieniło się w latach 90., kiedy prawnie zakazano tzw. aborcji na życzenie.
- Prawo, które zezwala na to, żeby człowiek był zabity przed urodzeniem z różnych powodów, nie jest dobrym prawem - powiedział prof. Chazan. - Jan Paweł II powiedział, że naród który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości. I to jest prawda - dodał.
Rodzice nie decydują
Prof Chazan, komentując przypadek medyczny, po którym zrobiło się o nim głośno, powiedział, że może się zdarzyć też tak, że dziecko umrze niedługo po narodzinach. Wówczas - jak stwierdził - nie będzie miał sobie nic do zarzucenia, bo "nie przyłożył ręki do zabicia dziecka". - Człowiek, nawet niepełnosprawny ma prawo do życia - podkreślił. - A, tymczasem, zanim się taki niepełnosprawny urodzi, "tropimy" to dziecko i uważamy, że to dziecko będzie bardziej szczęśliwe, jak nie będzie żyło. Moim zdaniem nie mamy podstaw do takich sądów - zaznaczył.
Profesor, zapytany także dlaczego podejmuje decyzje za rodziców, stwierdził, że oni "nie mają prawa do decydowania o życiu innego człowieka". - To dziecko nie jest własnością rodziców, dziecko jest odrębnym bytem. Jeżeli dziecku coś zagraża, obojętnie urodzonemu czy nie, wówczas obowiązkiem lekarza, który przysięgał, że będzie bronił życia, jest upomnieć się za tym dzieckiem, nawet, jeśli zdanie rodziców jest inne.
Ciąża po gwałcie
Ginekolog ocenił także, że gwałt nie jest powodem do usuwania ciąży. Według niego, nie można karać za to dziecka. Wyjaśnił, że w takich przypadkach rozmawia z kobietą, otacza opieką i przekonuje.
- Do tego ciężkiego nieszczęścia, jakim jest gwałt, nie trzeba dokładać kolejnego nieszczęścia, jakim jest zabicie dziecka - powiedział prof. Chazan.
Dodał, że rozwiązaniem jest oddanie do adopcji narodzonego dziecka, a nie usunięcie ciąży.
Autor: pk/kka/kwoj / Źródło: Dzień Dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: DD TVN