- Muszę przyznać, że mile mnie zaskoczył premier tym, że poszedł za naszą radą - tak na antenie TVN24 Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon komentowała decyzję premiera Donalda Tuska, który zaproponował przywódcom partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim odrzucenie ACTA w kształcie wynegocjowanym przez Komisję Europejską. Mimo deklaracji premiera nie ustaje zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie ratyfikacji ACTA.
- Muszę przyznać, że mile mnie zaskoczył premier tym, że poszedł za naszą radą - mówiła Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon.
- Po tym, jak parę tygodni temu usłyszeliśmy, że premier zawiesił ratyfikację, mówiliśmy o tym, że nie zawieszenie byłoby dobrym krokiem, ale właśnie jasna polityczna deklaracja i jasny sygnał wysłany do eurodeputowanych, że premier nie popiera ACTA i apeluje o niegłosowanie. Oto mamy efekty. Z satysfakcją przyznaję, że ten krok premiera Tuska mi się podoba, ale oczywiście daleka droga jeszcze do odrzucenia ACTA - dodała.
Głębszy problem
Według Marcina Cieślaka ze Stowarzyszenia ISOC Polska deklaracja premiera nie rozwiązuje problemu. - Zobaczymy, co z tego wyjdzie. ACTA jest obecne symbolem pewnego trendu i zatrzymanie podpisania tylko tej umowy nie jest rozwiązaniem całości problemu - mówi w rozmowie z tvn24.pl.
Jak podkreśla, z tymi problemami trzeba się będzie uporać tak czy inaczej, a dojście do sensownego rozwiązania nie będzie łatwe. - Dobra kultury, takie jak np. filmy nie zachowają się, jeśli nie będą kopiowane, bez kopiowania nie da się praktycznie z nich korzystać. Tego nie da się uniknąć Myślę, że z czasem na tym rynku będą musieli się pojawić nowi gracze, którzy będą potrafili rozwiązać te problemy - tłumaczy istotę problemu Cieślak.
"Co innego mówić, a co innego robić"
Premier wysłał list do eurodeputowanych Europejskiej Partii Ludowej - to jest fakt. My stawiamy jednak na zasadę, że co innego oznacza - mówić, a co innego - robić. Jeżeli będzie postanowienie, że umowa ACTA nie będzie ratyfikowana, wtedy będziemy nawet skłonni, aby pójść i podziękować (...), ale na razie - wszyscy działamy, akcja jest aktualna i ciągle nagłaśniana Tomasz Pietruszka
Jak podkreśla Pietruszka, w ostatnim czasie liczba zaangażowanych w akcję stale rośnie. - Otworzyliśmy osiemnaście punktów zbiorczych w całej Polsce, do których można wysyłać swoje wnioski. Obecnie posiadamy około 350 lokali - firm, barów, pubów, restauracji, instytucji kulturalnych, do których można przyjść, aby oddać swój wniosek bądź po prostu się podpisać. Takie miejsca zazwyczaj oznaczone są plakatem - powiedział.
"Zbieram, bo popieram"
Zwolennicy referendum zaplanowali na 26 lutego akcję "Zbieram, bo popieram". We wszystkich miastach odbędzie się ona o godzinie 16. Lista miast biorących udział w akcji i miejsc, w których będzie organizowana, będzie udostępniona na stronie internetowej ReferendumACTA.pl. - Nasza akcja będzie się różniła od innych. Nie będziemy robić demonstracji ani marszów. Tym razem będziemy rozdawać materiały edukacyjne oraz zachęcać do zbierania podpisów. Wszyscy, którzy przyjdą, będą mogli dowiedzieć się w swoim mieście ciekawych rzeczy na temat ACTA oraz wziąć za darmo wniosek. Kluczem całej akcji jest wspólne zbieranie podpisów pod wnioskiem dotyczącym referendum w sprawie ACTA, zaś punktem kulminacyjnym będzie oficjalne podanie wyniku ile dane miasto podpisów zebrało. Planujemy, że przez te 30 minut w Polsce zbierzemy około 15-20 tysięcy podpisów. Oczywiście zachęcamy wszystkich chętnych i popierających akcję do wzięcia w niej udziału - zachęca Pietruszka.
Zapowiada także rozpoczęcie kampanii edukacyjnej związanej z ACTA. - Planujemy, by 26 lutego był również dniem otwarcia naszego portalu edukacyjnego. Będzie to internetowa platforma, na której każdy będzie mógł wyrazić swoje zdanie, wątpliwości jak i ocenić, czy komentować opinie znanych polityków, artystów, właścicieli wytwórni muzycznych oraz zwykłych obywateli naszego kraju - opowiada.
RPO działa ws. ACTA
W związku z decyzją premiera głos zabrała też Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Irena Lipowicz, która jest m.in. jednym z oficjalnych opiniodawców ACTA. "Prof. Irena Lipowicz kontynuuje rozmowy na temat ACTA. W ostatnich dniach spotkała się m.in. z posłem Wincentym Elsnerem oraz z Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotrem Żuchowskim" - czytamy w komunikacie wydanym przez jej biuro prasowe. "Wcześniej RPO rozmawiała z Katarzyną Szymielewicz (Fundacja Panoptykon), Piotrem Waglowskim (reprezentantem środowiska internautów), przedstawicielami Obywatelskiego Forum Legislacji, dr Grzegorzem Sibigą (ekspertem) i Michałem Bonim, Ministrem Cyfryzacji i Administracji" - dodano. W piśmie podkreślono fakt, że przedstawiciele RPO uczestniczyli w debatach społecznych na temat ACTA m.in. w Gdańsku i w Warszawie, a RPO poprosiła też o informacje i opinie różnych urzędników z innych krajów Europy oraz Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.
- W najbliższy poniedziałek (20 bm.) prof. Irena Lipowicz weźmie udział w debacie nt. ACTA organizowanej na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. To spotkanie zakończy pierwszy etap konsultacji społecznych. Zgodnie ze złożoną publicznie obietnicą, Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawi swoje stanowisko: czy umowa ACTA stanowi zagrożenie dla wolności i praw obywatelskich w Polsce. Powiadomiony o tym stanowisku zostanie Prezydent RP oraz opinia publiczna (konferencja prasowa odbędzie się 21 bm. o godz. 13.00 w siedzibie RPO przy ul. Długiej 26) - czytamy.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24