32-letni Radosław W. stanie przed sądem za potrójne brutalne morderstwo. Według prokuratury zamordował swoją 51-letnią matkę, a także ojczyma, 64-letniego Duńczyka i jego niepełnosprawnego, 38-letniego syna. Ofiary zmasakrował maczetą, a niepełnosprawnego mężczyznę wcześniej dusił. Do tego makabrycznego zabójstwa doszło w 2011 roku w Szczecinie. Według prokuratury powodem miała być chęć przejęcia majątku. Do sądu trafił akt oskarżenia. Radosławowi W. grozi dożywocie. Nie przyznał się do winy.
Akt oskarżenia przeciwko Radosławowi W., a także przeciwko Krzysztofowi P. i Wojciechowi B., którzy oskarżeni są o pomoc 32-latkowi w uniknięciu odpowiedzialności karnej za popełnione zbrodnie, trafił do sądu w środę.
- W związku z tym, że Radosławowi W. zarzuca się popełnienie zabójstw ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, może zostać mu wymierzona kara pozbawienia wolności nie krótsza niż 12 lat, z karą dożywotniego pozbawienia wolności włącznie - mówi sędzia Michał Tomala, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Radosław W. jest tymczasowo aresztowany. Nie jest jeszcze znany termin pierwszej rozprawy.
Ofiary zmasakrował maczetą
Do zabójstwa doszło w kwietniu 2011 r. w domu przy ul. Uznamskiej w Szczecinie. Radosław W. zamordował 51-letnią matkę, a także ojczyma, 64-letniego Duńczyka i jego niepełnosprawnego, 38-letniego syna. Ofiary zostały zmasakrowane maczetą, niepełnosprawny mężczyzna był wcześniej duszony.
Radosław W., aby zatrzeć ślady, w całym mieszkaniu rozlał olej silnikowy. Narzędzie zbrodni ukrył w pobliskim stawie.
Policjantów zastanowiło to, że Radosław W. nie pojawił się na pogrzebie swoich bliskich. Wówczas za podejrzewanym o potrójne zabójstwo został wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania.
Mężczyzna został zatrzymany na hiszpańskiej wyspie Ibizie za handel narkotykami. Tam trafił do więzienia i dopiero po odbyciu kary, we wrześniu 2014 r. został przewieziony do aresztu w Szczecinie.
Usłyszał 6 zarzutów
Na początku października 2014 r. Radosław W. usłyszał łącznie 6 zarzutów. Trzy dotyczące zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Pozostałe zarzuty dotyczą nielegalnego posiadania broni, udzielenia narkotyków innej osobie oraz prowadzenia samochodu pod wypływem alkoholu.
Radosław W. odmówił składania zeznań. Prawdopodobnie motywem zabójstwa był majątek.
Policjanci szybko dotarli do dwóch mężczyzn, którzy pomagali 32-latkowi zacierać ślady. Przyznali się do winy i złożyli obszerne wyjaśnienia. Będą sądzeni w jednym procesie z Radosławem W.
Oskarżony o potrójne morderstwo nie przyznał się do winy. Akt oskarżenia jest oparty o zeznania dwóch pozostałych mężczyzn oraz o materiał dowodowy.
Niegodny dziedziczenia
Gdy Radosław W. odbywał karę w więzieniu w Hiszpanii, przy pomocy żony przejmował majątek po ofiarach.
- Normalna zasada w polskim prawie jest taka, że z reguły dzieci dziedziczą po swoich zmarłych rodzicach - mówi Tomala. - Tutaj, jeżeli zarzuty się potwierdzą, to możemy mieć do czynienia z sytuacją uznania spadkobiercy za niegodnego- dodaje. Prokurator z wnioskiem o uznanie Radosława W. niegodnego dziedziczenia wystąpił do sądu cywilnego. Sąd cywilny rozpatruje sprawę, ale do czasu zakończenia postępowania karnego, musi ją zawiesić. - Dopiero w postępowaniu karnym można stwierdzić definitywnie, czy Radosław W. popełnił zarzucane mu przestępstwo - dodaje Tomala.
Autor: as / Źródło: TVN 24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Szczecin