"Czy to Platforma stoi za prowokacją?"

Zdaniem Kłopotka, na medialną burzę po programie "Teraz My" w TVN-ie, ochoczo odpowiedzieli politycy Platformy Obywatelskiej. - Pitera już zaczęła siekać tą rózgą. Ja jej więc radzę - niech zainteresuje się tym, kto ma zostać nowym szefem Orlenu - mówił poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i zasugerował nieprawidłowości w obsadzaniu tego stanowiska oraz związki z tym polityków PO.

O szczegółach, poseł nie mówił, niewiele dowiedzieliśmy się również od Palikota. - Nic nie wiem na ten temat - zaznaczył poseł Platformy, ale dodał, że "wszelkie tego typu sprawy bardzo martwią" polityków większego koalicjanta.

"Powinien odejść"

Mimo to, Palikot jest zdania, że prowokacja dziennikarzy "Teraz My" przyniosła dobry skutek. - Takie akcje są potrzebne. Dzięki temu państwo będzie lepiej funkcjonowało - uważa kontrowersyjny polityk.

Na pytanie, co powinno stać się z dyrektorem białostockiego oddziału Agencji Rynku Rolnego, należącym do PO, który również "wpadł" w prowokacji, Palikot jest zdania, że powinien ustąpić sam lub za decyzją zwierzchników. (Chcą tego również samorządowcy z Białegostoku) Podobnie jak ustąpił peeselowski szef ARR w Bydgoszczy.

"Zlinczowaliście!"

A ten, zdaniem, Eugeniusza Kłopotka zapłacił cenę większą, niż za błąd, jaki popełnił. - To młody, bardzo kompetentny pracownik Agencji. Był jej szefem dopiero od trzech miesięcy i brak mu było doświadczenia - uważa poseł.

Dodaje też, że on sam "już przy trzeciej rozmowie z dziennikarzem zorientowałby się", bo jest "starym wygą". Szef Agencji nim nie był, ale zdaniem Kłopotka, rokował dobrze. - I mam do waszej stacji trochę żalu, bo zlinczowaliście tego młodego człowieka. Nawet po jego dymisji - zarzucał TVN24 poseł Kłopotek.

Źródło: TVN24, PAP